czwartek, 21 grudnia 2017

Czwarta weryfikacja - cz.71 - In Vitro z metodą PGD

Jesteśmy już po czwartej weryfikacji wykonanej tym razem w laboratorium na Maderze. Ceny badań nie różnią się zbytnio od polskich. Pomiar Beta HCG to koszt 10 euro, a pomiar progesteronu 11 euro.
Na wyniki musieliśmy jednak czekać aż 8 godzin podczas gdy w naszej Klinice Leczenia In Vitro są to przeważnie tylko 2 godziny.
Wyniki czwartej weryfikacji wykonanej 17 dni po transferze - 17dp5dt - przedstawiają się tak:
 
- progesteron - 63
- beta HCG - 6785

A co za tym idzie wyniki kolejnych weryfikacji wyglądają tak jak w poniższej tabelce:


Weryfikacja 1 Weryfikacja 2 Weryfikacja 3 Weryfikacja 4
B-HCG 0.1 – mIU/ml 57.1 – mIU/ml 308.2 – mIU/ml 6785 – mIU/ml
Estradiol 17-beta 2639 – pg/ml 499 – pg/ml 6460 – pg/ml brak danych
Progesteron 14.52 – ng/ml 42.55 – ng/ml 47.71 – ng/ml 63 – ng/ml

Nasz lekarz prowadzący, z którym skonsultowaliśmy się telefonicznie, stwierdził, że wyniki są dobre, i że po naszym powrocie z Madery przystąpimy do zmniejszania dawek progesteronu.

czwartek, 14 grudnia 2017

Trzecia weryfikacja - cz.70 - In Vitro z metodą PGD

Trzecią weryfikację mamy już za sobą.. Beta wygląda, że rośnie bardzo ładnie :). Przeraził mnie jednak olbrzymi poziom estradiolu, który był dwukrotnie większy od normy dla pierwszego trymetru ciąży..:/ Mam nadzieję, że ten poziom estradiolu nie spowoduje niczego złego, bo oczywiście w internecie naczytałem się, że estrofenu nie należy w ciąży przyjmować... Tym bardziej nie rozumiem dlaczego lekarz podwoił nam ostatnio dawkę :/
 

Weryfikacja 1 Weryfikacja 2 Weryfikacja 3
B-HCG 0.1 – mIU/ml 57.1 – mIU/ml 308.2 – mIU/ml
Estradiol 17-beta 2639 – pg/ml 499 – pg/ml 6460 – pg/ml
Progesteron 14.52 – ng/ml 42.55 – ng/ml 47.71 – ng/ml


poniedziałek, 11 grudnia 2017

Druga weryfikacja - cz.69 - In Vitro z metodą PGD

Po pozytywnym teście ciążowym wykonanym 6 dnia po transferze zarodka, na drugą weryfikację szliśmy trochę spokojniejsi. Nie możemy jednak mieć zbyt "różowo" a zatem poza dobrym wynikiem HCG i progesteronu, weryfikacja pokazała spadek Estradiolu.....


Weryfikacja 1 Weryfikacja 2
B-HCG 0.1 – mIU/ml 57.1 – mIU/ml
Estradiol 17-beta 2639 – pg/ml 499 – pg/ml
Progesteron 14.52 – ng/ml 42.55 – ng/ml

niedziela, 10 grudnia 2017

6dp5dt - cz.68 - In Vitro z metodą PGD

Szósty dzień po transferze zarodka 5AA przypadł na niedzielę. a co za tym idzie nie mieliśmy możliwości aby udać się do kliniki na badanie poziomu Beta HCG. Nie pozostało nam nic innego, jak skorzystać z kupionych na allegro za 1 zł testów ciążowych. Zgodnie z deklaracją na aukcji testy miały wykrywać stężenie HCG powyżej 10 mlU/ml. 
Ku naszemu zaskoczeniu wynik wydaje się być pozytywny.... :):)


Test ciążowy wykonany w 6 dniu po transferze
Miejmy nadzieję, że najbliższa weryfikacja poziomu hormonów potwierdzi to, że nasz czwarty transfer zamrożonego zarodka się powiódł..

czwartek, 7 grudnia 2017

Pierwsza weryfikacja - cz.67 - In Vitro z metodą PGD

No i mamy już za sobą pierwszą weryfikację po ostatnim transferze. Wyniki hormonów we krwi mojej małżonki 2,5 dnia po podaniu blastocysty wyglądają tak :
B-HCG - 0.1 mIU/ml
Estradiol - 2639 pg/ml
Progesteron - 14.52 ng/ml

wtorek, 5 grudnia 2017

PUPO.... - cz.66 - In Vitro z metodą PGD

Ostatnio natknąłem się na ciekawe określenie stanu kobiety po transferze zarodka w trakcie leczenia in vitro - PUPO czyli pregnant until proven otherwise. Zatem moja Żona po raz czwarty już w tym roku wkroczyła w stan PUPO - czyli świeżo po transferze zarodka, który nie wiadomo czy będzie chciał z nami pozostać na dłużej

Zarodek transferowany w czwartym podejściu



Przyznam, że zmniejszył on nasze obawy co do tego, że transfer zamrożonego zarodka odbywa się szóstego a nie piątego dnia podawania progesteronu. Jak widać z  powyższego artykułu, odsetek ciąż przy podawaniu zarodka piątek czy siódmego dnia jest zbliżony a zatem dzień szósty nie powinien tu odbiegać na niekorzyść:)

Sam transfer odbył się z opóźnieniem około 20 minut, ale to raczej nie powinno mieć wpływu na sukces. Na pytanie mojej Żony "Czy zarodek żyje?" Pani embriolog zaczęła się śmiać i powiedziała "Tak żyje".  Nie chciała jednak powiedzieć po czym można poznać to, że zarodek żyje...

Jak w poprzednich transferach skorzystaliśmy z nacięcia otoczki (AH), embryoGlue oraz wlewu z atosibanu. Ponadto zgodnie z zaleceniem lekarza zdecydowaliśmy się opłacić tzw "nadzór nad implantacją zarodka", który do tej pory postrzegaliśmy jako sposób na wyrwanie dodatkowej kasy od klientów... No zobaczymy czy coś wniesie w implantację naszej blastocsysty. W każdym razie teraz wiemy, że w dzień transferu progesteron jest na dobrym poziomie - 19.21 ng/ml. Poziom progesteronu zbadaliśmy z własnej woli, aby nie popełnić błędu z poprzedniego transferu

Na szczęście pogoda na transfer dopisała, a co za tym idzie w oczekiwaniu na podanie zarodka mogliśmy wybrać się na plażę:)
Zmrożony śnieg na gdańskiej plaży

wtorek, 28 listopada 2017

Endometrium 9,44 - cz.65 - In Vitro z metodą PGD

Przyjmowany 3 razy dziennie po jednej tabletce estrofen ładnie doprowadził do wzrostu poziomu estradiolu do 1716 pg/ml a co za tym idzie endometrium urosło i w momencie pomiaru miało 9,44mm. Pierwszy raz dostaliśmy zdjęcie trójwarstwowego endometrium, które teraz tylko czeka na przyjęcie zarodka :)

Endometrium trójwarstwowe
Trójwarstwowe endometrium

poniedziałek, 27 listopada 2017

Czekając na kontrolę - cz.64 - In Vitro z metodą PGD

Za chwilę dowiemy się jak mojej Żonie rośnie endometrium na cyklu sztucznym. Na chwilę obecną zauważyliśmy jedną różnicę w porównaniu z pierwszymi próbami na cyklu sztucznym - moja Żona czuje się dobrze. Wcześniej miała intensywne huśtawki nastroju, których występowanie przypisywała estrofenowi właśnie. Tym razem nic takiego nie ma miejsca, a zatem huśtawki nastroju musiały mieć inne podłoże. 
Jest to na pewno dla nas dobra wiadomość zważywszy na fakt, że pewnie na dłużej będziemy musieli się zaprzyjaźnić z cyklem sztucznym...

Ponadto tym razem moja Żona przyjmuje estrofen 3 razy dziennie, a nie jak w trakcie dwóch pierwszych podejść - 2 razy dziennie. Zastanawiamy się nawet czy dawka ta nie jest za duża, gdy mojej Żonie wydaje się, że ma wyjątkowo dużo tzw. "płodnego śluzu".

Oczywiście wzrost endometrium wspomagamy intensywnie orzeszkami brazylijskimi, sokiem z granatu, czerwonym winem i Dong quai... Efekty poznamy już niebawem:)

piątek, 24 listopada 2017

"Mrozaki z zespołem ocaleńca" ?!?!?

Przygotowanie do transferu zamrożonego zarodka jest dość monotonnym okresem i jak całe in vitro uczy cierpliwości. Lecząc się metodą in vitro ciągle musimy na coś czekać a tego czekania nikt chyba nie lubi... 

poniedziałek, 20 listopada 2017

Transfer 4 - cz.63 - In Vitro z metodą PGD

Zgodnie z przypuszczeniami, konsultacja po nieudanym transferze nic nie wniosła do naszej wiedzy na temat przyczyn braku implantacji zarodka... 

Lekarz prowadzący zdecydował, że kolejny, czwarty już transfer zarodka zostanie przeprowadzony na cyklu sztucznym.

środa, 15 listopada 2017

Co dalej? - cz.62 - In Vitro z metodą PGD

Dziś ostatecznie potwierdziliśmy, że transfer zamrożonego zarodka, przetestowanego zarówno PGD jak i PGS nie powiódł się... Beta HCG spadła to naszego "standardowego"  po transferach poziomu  <0.1 mIU/ml. Nigdy nie dowiemy się czy wcześniejszy wynik na poziomie 0.3 mIU/ml wynikał z pozostałości zastrzyku z Ovitrelle wykonanego 12 dni wcześniej czy też może był to efekt nieudanej implantacji naszego zarodka 5AA spowodowanej przez zbyt niski poziom progesteronu...

poniedziałek, 13 listopada 2017

środa, 8 listopada 2017

Wycieczka do Gdańska - cz.60 - In Vitro z metodą PGD

Nie ma to jak wybrać się w listopadzie na 1 dzień nad morze... W poniedziałek po pracy ruszyliśmy w 4 godzinną podróż do Gdańska. Na miejsce dotarliśmy o godzinie 19 w sam raz aby zjeść smażoną rybę na kolację w restauracji Zagroda Rybacka. Za każdym razem jak jesteśmy w Gdańsku jemy rybę w tym miejscu :) Może dawka kwasów Omega3 ze świeżej bałtyckiej flądry pomoże w implantacji zarodka ?
Spacer po plarzy przed transferem zamrożonego zarodka
Plaża w Gdańsku w listopadzie

piątek, 3 listopada 2017

Owulacja - cz.59 - In Vitro z metodą PGD

Owulacja wystąpiła dokładnie 36 godzin po tym jak moja Żona zrobiła sobie zastrzyk z leku ovitrelle. W USG lekarz stwierdził brak pęcherzyka a grubość endometrium określił na 12 mm. Warunki do transferu wydają się zatem być doskonałe. Jedynie zmartwił nas trochę poziom progesteronu - 0,52 ng/ml, ale zdaniem lekarza mamy się tym nie przejmować bo ma jeszcze czas urosnąć.

Nie obeszło się przy tym bez problemów z formalnościami w naszej klinice. Na początku lekarz miał problem z dopasowaniem numeru depozytu zarodka do konkretnego zarodka. Sztuka ta udała się przy pomocy dokumentacji jaką przysłała do nas klinika. Następnie okazało się, że wybranego przez nas zarodka nie ma na liście zarodków do transfery stworzonej przez genetyka, w trakcie moich konsultacji. Czemu nie było zarodka na liście? Bo jak ustaliła nasza Pani koordynator, dwukrotnie był wpisany na listę inny zarodek.. Trudno sobie wyobrazić podawanie dwukrotne tego samego zarodka :) Błąd ten jest niewątpliwie konsekwencją kopiowania stosowanego przez genetyka między systemem informatycznym a notatnikiem i ponownie systemem informatycznym. Na szczęście ten czeski błąd udało się również wyjaśnić. 

Kolejny problem jaki staną nam na drodze to wyznaczenie godziny transferu..Z tym również jak się okazało były pewne komplikacje ale ostatecznie udało się ustalić transfer na dość późną godzinę - 17:15. Chociaż może i ta godzina nie jest taka zła, bo jak pamiętam ja urodziłem się właśnie o 17 i to w niedzielę...

środa, 1 listopada 2017

Kontrola przygotowania do transferu - cz.58 - In Vitro z metodą PGD

Dziś moja Żona udała się o 6:30 do naszej Kliniki celem pobrania krwi na badania. Wyniki były następujące:
  • Estradiol - 225 pg/ml
  • Progesteron - <0.050 ng/ml

poniedziałek, 30 października 2017

Głupoty o leczeniu in vitro na Twitter cz.2

Cały czas prowadzę na Twitterze rozmowy na temat in vitro i próbuję bezskutecznie zmienić patrzenie ludzi na temat niepłodności. Poniżej przedstawię kilka opinii jakie miałem nieprzyjemność usłyszeć.

"Tylko, że in vitro jedno życie daje, drugie zabija. Taki „drobny” niuans"

Autor powyższych słów miał zastrzeżenia tego, że niektóre zarodki giną w trakcie procedury leczenia in vitro. Jego zdaniem to podstawowy problem tej techniki leczenia. Nie zauważa on już jednak tego, że zarodki giną również w trakcie naturalnych starań o potomstwo. Oczywistym jest, że gdy para stara się naturalnie o dziecko, czasem zdarzają się sytuacje w których powstanie zarodek a jednak nie zagnieździ się on w endometrium a co za tym idzie przestanie dalej się rozwijać. Fakt ten całkowicie odrzuca autor powyższych słów..Innymi słowy, jak zarodek ginie w trakcie naturalnych starań o dziecko to jest ok, a jak ginie w trakcie procedury in vitro to już źle... Osobiście nie widzę powodu aby te dwie sytuacje rozróżniać. Zdarza się, że zarodek przestanie się rozwijać zarówno w trakcie leczenia in vitro jak i w czasie naturalnych starań o dziecko.

"w in vitro to drugi człowiek, lekarz, powoduje ich śmierć. Na drodze selekcji i z premedytacja. A to już jest eugenika"

Powyższe słowa świadczą ewidentnie o braku zrozumienia na czym polega in vitro. W samym in vitro nie ma bowiem żadnej selekcji zarodków. Każdy zarodek powstały z połączenia komórki jajowej i plemnika rozwija się pod czujnym okiem embriologów. Niestety zdarza się tak, że niektóre zarodki przestają się same z siebie rozwijać. Podobna sytuacja ma miejsce w trakcie naturalnych starań o dziecko, ale wtedy nie ma nawet szansy jej zauważyć. Czyli u przeciwników in vitro można doszukać się działania zgodnie z zasadą: czego oczy nie widzą tego sercu nie żal...
Domyślać się mogę, że autorowi powyższych słów chodziło o diagnostykę preimplantacyjną PGD. Tutaj faktycznie dokonywana jest selekcja zarodków w taki sposób aby podać kobiecie jedynie zdrowe zarodki. Celem selekcji w ramach PGD jest unikanie ciężkich, często śmiertelnych chorób. Innymi słowy  bez zastosowania PGD może się zdarzyć, że rozwijający zarodek umrze na przykład w połowie ciąży, niedługo po urodzeniu czy też całe życie spędzi w cierpieniu wywołanym genetyczną chorobą. Nie jestem w stanie zrozumieć, że dla autora tych słów lepszym rozwiązaniem jest skazywanie rozwijającego się człowieka na śmierć czy cierpienie, a nie wybranie zdrowego zarodka... Jak dla mnie, osoba ta musi być wyzbyta jakiejkolwiek empatii.

"Zarodek – my katole nazywamy ludzką istotą"

To jest swego rodzaju mój ulubiony tekst. Po pierwsze nie ogarniam w ogóle jak Katolik może powiedzieć o sobie "Katol". No ale mniejsza o to... sprawą tego Pana jest jak nazywa siebie. Czy zarodek można nazwać ludzką istotą? Moim zdaniem zarodek nie jest istotą ludzką,bowiem przede wszystkim nie można o nim powiedzieć, że jest istotą myślącą. Oczywiście z zarodka powstałego z połączenia męskiego plemnika i kobiecej komórki jajowej można powstać jedynie człowiek ale sam zarodek jako taki nie jest ludzką istotą.

"In vitro to nowoczesna eugenika - przynosi śmierć!"

Warto zauważyć, że in vitro w połączeniu z diagnostyką preimplentacyjną PGD nie jest wykorzystywane do wyboru koloru oczu czy płci a do przeciwdziałania występowaniu ciężkich chorób u dzieci rodziców obciążonych genetycznie. Zatem nie zgodzę się z tezą, że in vitro przynosi śmierć gdyż przynosi życie i to zdrowe życie bez genetycznych obciążeń. Warto zauważyć, że natura robi to samo tylko w bardziej brutalny i mniej humanitarny sposób bowiem skazuje ciężko chore osobniki na śmierć w męczarniach. In vitro z PGD w tym zakresie doskonale wyręcza naturę i oszczędza ludziom cierpienia. Osobiście uważam, że trzeba w ogóle nie mieć empatii aby twierdzić to co autor powyższych słów...

"in vitro to nic innego jak sztuczna selekcja. Był już taki jeden, co podobnie kombinował. Nazywał się Hitler. "

Niektóre słowa trudno nawet skomentować. Zestawienie leczenia in vitro z Hitlerem uważam za dalece niestosowne i nie na miejscu. Jak można bowiem zestawić metodę leczenia niepłodności, pomagania ludziom, z jednym z większych zbrodniarzy w historii ludzkości?  Przypuszczalnie nigdy nie zrozumiem jak można coś takiego powiedzieć... Jeżeli ktoś z osób czytających rozumie, to będę wdzięczny za ustosunkowanie się do tych słów w komentarzach...

środa, 25 października 2017

Przygotowania do transferu - cz.57 - In Vitro z metodą PGD

W naszej Klinice Leczenia Niepłodności na korytarzu jakoś dziwnie mało osób... Ale opóźnienia do naszego lekarza prowadzącego ciągle takie same - czyli około 30 minut.

niedziela, 22 października 2017

Szansa na transfer? - cz.56 - In Vitro z metodą PGD

Po tym jak dwa pęcherzyki zamieniły się w torbiele i nic nie wyszło z pomiaru receptywności, moja Żona przez 14 dni przyjmowała dwa razy dziennie orgametril. W piątym dniu zaprzestaniu przyjmowania powyższego leku moja Żona dostała okres. Zgodnie z wytycznymi naszej Kliniki invitro mamy zgłosić się na kontrolę między 1 a 5 dniem miesiączki. Wtedy też mamy podjąć decyzję co dalej...

piątek, 13 października 2017

Konsultacja u genetyka - cz.55 - In Vitro z metodą PGD

Póki co niestety nie widać kiedy będziemy mieli szansę wykonać transfer pierwszego z naszych zamrożonych zarodków. Niezależnie jednak kiedy on nastąpi, nasza Klinika wymaga od nas konsultacji genetycznej wyników diagnostyki preimplantacyjnej PGD. Konsultacja ta jest podobno niezbędna aby w ogóle móc podejść do transferu.

środa, 4 października 2017

Brak owulacji - cz.54 - In Vitro z metodą PGD

Niestety nie doczekaliśmy się pęknięcia żadnego z dwóch pęcherzyków, które ładnie rosły. Codzienna kontrola przez USG ginekologiczne wykazała, że oba pęcherzyki przekształciły się w torbiele krwotoczne. Wydaje się zatem, że organizm mojej Żony zwyczajnie zwariował po ostatnich stymulacjach i nawet mimo wystąpienia piku LH owulacja niestety nie nastąpiła... 

wtorek, 3 października 2017

Głupoty o leczeniu in vitro na Twitter

Próbując walczyć z niesprawiedliwymi opiniami na temat leczenia in vitro miałem okazję usłyszeć wiele głupot i skrajnych głupot... Poniżej zamieszczam niektóre z nich z krótkim komentarzem. Najbardziej przykre w tym jest, że z reguły wygłaszają je osoby, które nie mają problemów z niepłodnością i żyją w zwykłych rodzinach..

czwartek, 28 września 2017

Czekając na owulację - cz.53 - In Vitro z metodą PGD

Wygląda na to, że w końcu doczekamy się owulacji a co za tym idzie będziemy mieli możliwość dokonania pomiaru receptywności endometrium. Dopiero w 25 dniu cyklu mojej Żony łaskawie pojawiły się dwa pęcherzyki dominujące z których jeden ma 22 mm a drugi 15 mm. W związku z powyższym rozpoczęliśmy cykl codziennych badań USG

piątek, 15 września 2017

Nieprzewidywalne in vitro - cz.52 - In Vitro z metodą PGD

Po 15 dniach oczekiwania i 2 telefonach ponaglających do kliniki Invicta, doczekaliśmy się na wyniki badania PGD i PGS naszych zarodków. Wyniki pokazują wyraźnie, że w indywidualnym przypadku wszelką statystykę dotyczącą in vitro czy dziedziczenia chorób genetycznych można włożyć między bajki, bo wyniki w sumie będą bardziej zbliżone do wyników loterii...

wtorek, 12 września 2017

Przygotowanie do pomiaru receptywności - cz.51 - In Vitro z metodą PGD

Już jutro moja Żona będzie miała kontrole USG u ginekologa, aby sprawdzić czy w tym cyklu mamy szansę doczekać się owulacji. Jeżeli będzie to znowu cykl bezowulacyjny to pomiar receptywności opóźni się o kolejny miesiąc..

środa, 6 września 2017

"Grzechy" in vitro według gloria.tv...

Tym razem od osoby, która jak twierdzi poszukuje "prawdy", dostałem fascynujący artykuł, który podobno właśnie przedstawia całą prawdę o in vitro. Wnioskując z tytułu, "Grzechy in vitro", jest to prawda bardzo smutna....

poniedziałek, 4 września 2017

Receptywność endometrium - cz.50 - In Vitro z metodą PGD

Po 40 dniach oczekiwania na okres oraz pękniętej torbieli krwotocznej możemy w końcu rozpocząć przygotowania do pomiaru receptywności endometrium. Jest to metoda zbliżona do testu ERA, ale w całości wykonywana w klinice Invicta. Miejmy nadzieję, że pomiar ten wyjaśni nam dlaczego wcześniejsze transfery zarodków się nie powiodły oraz pozwoli przeprowadzić skuteczny transfer.

Oczywiście jak wszystko związane z leczeniem in vitro to również pomiar receptywności endomentrium nie jest tanią procedurą i kosztuje ponad 3 000 zł. 

Mamy jednak nadzieję, że okaże się wartą wydanych pieniędzy.

piątek, 1 września 2017

"Mity" o in vitro według gosc.pl


Jeden z przeciwników in vitro, który podobno opiera się wyłącznie na faktach i twierdzi, że in vitro nie leczy, dał mi do poczytania zbiór tych "faktów" o in vitro. Fakty te dostępne są w szacownym "Gościu Niedzielnym".

środa, 30 sierpnia 2017

Metoda PGD - cz.49 - In Vitro z metodą PGD

Po 6 tygodniach czekania, które się nam niesamowicie dłużyło, podobno powstała nasza nowa metoda PGD z PGS. 


Klinika nie wpadała niestety na pomysł aby nas o tym poinformować, i dopiero dowiedzieliśmy się o tym gdy sami zapytaliśmy, no ale liczy się efekt - metoda została opracowana.

piątek, 25 sierpnia 2017

Pęknięta torbiel krwotoczna - cz.48 - In Vitro z metodą PGD

Około godziny 2 w nocy obudził moją Żonę silny ból brzucha. Praktycznie nie mogła się wyprostować. Aby móc dalej zasnąć wzięła czopek z przeciwbólowego leku Scopolan. Ja o wszystkim dowiedziałem się dopiero rano, bowiem nie wiedzieć czemu, Żona mnie nie obudziła.

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Postrach kliniki Invicta - cz.47 - In Vitro z metodą PGD

W końcu doczekaliśmy się odpowiedzi na naszą reklamację, którą złożyliśmy do Pani Kierownik warszawskiego oddziału kliniki Invicta.

W odpowiedzi czytamy co następuje:

"bardzo dziękujemy za okazane zaufanie i podzielenie się z nami Państwa doświadczeniami"

czwartek, 17 sierpnia 2017

Czemu leczenie in vitro to zło wcielone?

Czekając na przygotowanie metody PGD + PGS przez genetyków w klinice Invicta w Gdańsku, postanowiłem zobaczyć z czego wynika negatywne nastawienie do in vitro części społeczeństwa. Do tego celu postanowiłem wykorzystać twitter na którym specjalnie po to założyłem sobie konto :)

Dzięki wyszukiwarce łatwo jest znaleźć dyskusję w interesującej nas tematyce. W moim przypadku było to in vitro. Niestety nie było łatwo znaleźć osobę do dyskusji, jednak po dłuższych staraniach sztuka ta mi się udała... Poniżej fragment dyskusji (ja to A, a mój rozmówca to B)

niedziela, 13 sierpnia 2017

In vitro – terapia, nie fanaberia.

Krew mnie zalewa gdy słyszę wypowiedzi niektórych osób, które przekonują, że in vitro to nie jest żadna terapia bowiem nie rozwiązuje problemu jakim jest niepłodność. 


Przecież nie jest to jedyna procedura medyczna, która działa właśnie na takiej zasadzie, czyli osiąga efekt terapeutyczny ale nie likwiduje pierwotnego problemu. Nie trzeba szukać daleko aby przytoczyć inne przykłady powszechnie uznawanych procedur medycznych, które działają dokładnie tak samo jak in vitro. Na przykład zastrzyki z insuliny stosowane w leczeniu cukrzycy nie wyleczą przecież trzustki ale wyręczą ją w wypełnianiu zadań a co za tym idzie efekt terapeutyczny zostanie osiągnięty.

środa, 9 sierpnia 2017

Torbiel po stymulacji - cz.46 - In Vitro z metodą PGD

My ewidentnie musimy mieć cały czas pod górkę... Nasz lekarz prowadzący w Invicta, wrócił w końcu z urlopu. Niestety w trakcie USG stwierdził, że obecny cykl mojej Żony będzie cyklem bezowulacyjnym oraz że w jednym z jajników jest torbiel krwotoczna.

poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Invicta nie chce już być "najtańszą" kliniką in vitro

Kierownictwo kliniki leczenia niepłodności Invicta mówi dość - nie chce już aby Invicta była "najtańszą" kliniką leczenie niepłodności w Warszawie. O ile w ogóle można mówić, że jedna z klinik jest tańsza od innej...

PGD w świetle stanowiska Komitetu Bioetyki

Szukając w internecie informacji na temat finansowania diagnostyki preimplantacyjnej przez NFZ natknąłem się na bardzo ciekawe "Stanowisko Komitetu Bioetyki przy Prezydium PAN nr 2/2012  z dnia 8 czerwca 2012 r. w sprawie preimplantacyjnej diagnostyki genetycznej". Całe stanowisko dostępne jest tutaj

środa, 2 sierpnia 2017

Zarodki z poszczególnych cykli - cz.45 - In Vitro z metodą PGD

Po tym jak mamy za sobą już trzy punkcje w klinice Invicta, pomyślałem, że warto podsumować ich wyniki. 


Zarodki jakie zebraliśmy ze wszystkich 3 stymulacji zebrałem w tabelce poniżej. W trakcie 3 cykli stymulacji udało nam się uzyskać łącznie 30 blastocyst, ale niestety 3 z nich przepadły w wyniku nieudanych transferów.

wtorek, 1 sierpnia 2017

Nasienie w kolejnych cyklach - cz.44 - In Vitro z metodą PGD

Z uwagi na fakt, że mamy już za sobą 3 procedury in vitro w klinice Invicta, pomyślałem, że zobaczę jak wyglądało moje nasienie użyte do procedury. Sytuację podsumowuje poniższa tabelka.

piątek, 28 lipca 2017

Makabryczne plakaty znowu w Warszawie

Zgodnie z informacjami podanymi przez Gazeta.pl, w Warszawie, tym razem przy szpitalu im. prof. W. Orłowskiego, pojawił się samochód przeciwników aborcji prezentujący nieprawdziwe sceny przerywania ciąży. Obok żuka z plakatami, zaparkowany jest inny samochód, w którym siedzi mężczyzna pilnujący plakatów. 

czwartek, 27 lipca 2017

Finansowanie PGD/PGS przez NFZ ?

Działając zgodnie z zasadą "a co mi szkodzi?"  postanowiłem napisać do NFZ pytanie o możliwość partycypowania przez NFZ w finansowaniu mojego zapłodnienia pozaustrojowego ze szczególnym genetycznej diagnostyki preimplantacyjnej PGD.  Uważam, że jakieś wsparcie ze strony NFZ mi się należy, bowiem od wielu lat odprowadzam składki na ubezpieczenie zdrowotne z umowy o pracę jaką posiadam. 

środa, 26 lipca 2017

gnomAD - baza mutacji DNA

Ostatnio natknąłem się na ciekawą bazę, która zawiera informacje na temat częstości występowania w populacji różnych mutacji w DNA. Baza o której mowa to - gnomAD czyli Genome Aggregation Database i dostępna jest pod adresem: http://gnomad.broadinstitute.org/

Jak korzystać z bazy? Wyjaśnię na przykładzie.

piątek, 21 lipca 2017

Sukces eksperymentalnej stymulacji - cz.43 - In Vitro z metodą PGD

W końcu zadzwonili do nas embriolodzy z informacją o liczbie zarodków. Możemy mówić o małym sukcesie, bowiem z 15 zapłodnionych komórek, powstało 14 blastocyst określanych jako 5AA, 5AB, 5BB. Co ważne, aż 10 z nich było już w piątej dobie hodowli, a tylko 4 w dobie szóstej.

Jest to wynik jakiego do tej pory nie mieliśmy bowiem z wcześniejszych stymulacji otrzymaliśmy po 8 blastocyst, i do tego większość z doby szóstej. 

środa, 19 lipca 2017

Bałagan w Invicta - cz.42 - In Vitro z metodą PGD

Cały czas nie dostaliśmy informacji o losie naszych zarodków, ale za to dostaliśmy inną informację, która dosłownie nas poraziła... 

Spodziewając się, że będziemy mieli ponad 15 zarodków do badania, postanowiliśmy ustalić ile będzie nas kosztowało zbadanie każdego dodatkowego zarodka. Informacji tej niestety nie ma w cenniku, a zatem poprosiliśmy naszą koordynatorkę o ustalenie szczegółów. 

wtorek, 18 lipca 2017

Zaleta ogrodu przy In Vitro

Posiadanie ogrodu to niewątpliwa zaleta szczególnie w kontekście korzystania z in vitro... W ogrodzie jest cały czas do zrobienia a co za tym idzie pozostaje znacznie mniej czasu na szukanie w internecie informacji na temat in vitro, transferu, blastocyst i innych..

W trakcie ostatniej burzy w ciągu jednej chwili jedna z sosen z naszego ogrodu się przechyliła, że aż część korzeni była nad powierzchnią ziemi.

Sosna wyrwana przez burzę

Trzecia doba zarodków - cz.41 - In Vitro z metodą PGD

Chwilę przed 15 zadzwonił telefon mojej Żony a na wyświetlaczu pojawił się tak wyczekiwany przez cały dzień numer Invicta.. Pani embriolog poinformowała nas, że zapłodniło się 15 z 20 zarodków.... Zmartwiło nas, że aż 25% z dojrzałych komórek jajowych nie udało się zapłodnić. Jest to nasz najgorszy wynik... Na szczęście, wszystkie 15 komórek przetrwało do trzeciej doby i zdaniem Pani embriolog zarodki bardzo ładnie się rozwijają. Co ważne wszystkie mają od 6 do 10 blastomerów, co jest bardzo dobrym wynikiem.  

poniedziałek, 17 lipca 2017

Drugi pickup w Gdańsku - cz.40 - In Vitro z metodą PGD

Wioząc Żonę na poranne pobranie komórek w Gdańsku, udowodniłem, że korzystając z GPS można zabłądzić... Mianowicie wyruszając rano z hotelu "Gemini Dom" wpisałem w Google Maps słówko "Invicta"  i bez zbytniej analizy wybrałem pierwszy z wyników zaproponowanych przez Google. Google przecież się nie myli? A jednak... Jak się okazało wybrałem siedzibę laboratorium kliniki Invicta, które mieści się przy ulicy Trzy lipy, zamiast kliniki Invicta, która znajduje się przy ulicy Rajskiej... 

W efekcie tej pomyłki do kliniki Invicta dotarliśmy z 7 minutowym opóźnieniem, co nie miało na szczęście wpływu na zabieg pobrania komórek, który odbył się punktualnie po 8:20.

środa, 12 lipca 2017

Codzienne wizyty w Invicta - cz.39 - In Vitro z metodą PGD

Ostatnie 3 dni to codzienne kontrole stymulacji w klinice Invicta. Niestety wiąże się to z dwukrotnymi wizytami każdego dnia w klinice oraz o pobudce o godzinie 5 rano aby dojechać przed pracą na pobranie krwi... Strasznie męcząca dla mojej Żony jest ta druga stymulacja.. Miejmy nadzieję jedynie, że przyniesie oczekiwane efekty..

poniedziałek, 10 lipca 2017

Kontrola stymulacyjnej klapy.. - cz.38 - In Vitro z metodą PGD

W wyniku intensywnych ostatnich konsultacji jakie przeprowadził nasz lekarz, okazało się, że to co wstępnie wydawało się być torbielą w jajniku, raczej jest zlanymi ciałkami żółtymi.. Ponadto zdaniem profesora, cała stymulacja idzie zgodnie z planem i że oczywistym było że pęcherzyków będzie mniej... 

Skoro wszystko idzie zgodnie z planem to przez weekend kontynuowaliśmy stymulację przy zwiększonych dawkach leku menopur. Zamiast 150 jednostek, w piątek i sobotę moja Żona miała przyjąć 225 jednostek, a w niedzielę ponownie 150.  Co ciekawe, po jednokrotnym zwiększeniu dawki, krwawienie/plamienie praktycznie ustało.. Przyznam, że trochę nas to zaskoczyło..

piątek, 7 lipca 2017

Stymulacyjna klapa - cz.37 - In Vitro z metodą PGD

Coraz częściej zastanawiam się czym kierują się lekarze podejmując decyzje terapeutyczne.. Niestety mam obawy, że nie zawsze interes pacjenta stawiany jest na pierwszym miejscu, co nie jest właściwym podejściem..

Tak też mam wrażenie było gdy w Invicta zaproponowano nam drugą stymulację w tym samym cyklu. Koronnym argumentem było, że uzyskane pęcherzyki będą znacznie lepszej jakości, a nasze sceptycznie podejście do tematu rozwiewało 3 lekarzy z tej kliniki na czele z profesorem... 

czwartek, 6 lipca 2017

Zakaz aborcji ponownie w sejmie

Wizyta prezydenta USA Donalda Trumpa bardzo ładnie przykryła kontrowersyjne działania naszego rządu a konkretnie przekazanie do komisji ds. polityki społecznej kolejnego projektu zakazującego aborcję. Jak podaje Polsat News,  projekt dodatkowo zakazuje sprzedaży środków o działaniu poronnym i antyimplantacyjnym. Bardzo ciekawe czy przypadkiem posłowie nie uznają prezerwatywy czy tabletek antykoncepcyjnych za środki o działaniu antyimplantacyjnym. Przecież prezerwatywa to takie zbrodnicze narzędzie, które blokuje plemniki na drodze do komórki jajowej, a tym samym uniemożliwia implantację potencjalnego zarodka... Jeszcze większym złem są tabletki antykoncepcyjne, które blokują owulację, na co przecież też można patrzeć jak na działanie antyimplantacyjne.

Kontrolna wizyta - cz.36 - In Vitro z metodą PGD

Dziś moja Żona była na kontrolnej wizycie w trakcie naszej dodatkowej stymulacji, która odbywa się w fazie lutealnej cyklu. W końcu udało nam się znaleźć jakieś informacje w internecie na temat takiego podejścia do stymulacji w trakcie procesu in vitro. O tym nowym podejściu poczytać można na przykład w artykule: Dual ovarian stimulation is a new viable option for enhancing the oocyte yield when the time for assisted reproductive technnology is limited.
W Invicta twierdzą, że to podejście jest korzystne w dwóch przypadkach - przy słabej odpowiedzi organizmu na stymulację oraz wtedy gdy kobieta ma dużo pęcherzyków ale mało dojrzałych. Podobno metoda ta umożliwia uzyskanie pęcherzyków dobrej jakości, a ryzyko hiperstymulacji jest znikome..

wtorek, 4 lipca 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.35 - Zarodki zamrożone

Embriologom w Invicta udało się zamrozić 8 naszych zarodków. Czyli z jednej pobranej komórki powstała blastocysta z prawdopodobieństwem 36 %..  Wynik ten jest bardzo zbliżony do tego jaki osiągnęliśmy w wyniku pierwszej stymulacji, kiedy to też powstało 8 zarodków, ale pobrana była jedna komórka  więcej

Tym razem nasze blastocysty to: 2 razy 5AA, 3 razy 5BB oraz 3 razy 5BC. Trochę zmartwiło nas, że mamy aż 3 blastocysty z literką "C", ale zdaniem Pani embriolog, to nie jest żaden problem bowiem najważniejsza jest pierwsza literka, a poza tym wszystkie z naszych blastocyst są bardzo ładne. Przynajmniej tak uważa embriolog z kliniki Invicta. 

poniedziałek, 3 lipca 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.34 - Zarodki w piątej dobie

Dostaliśmy aktualizację od embriologów dotyczącą rozwoju naszych zarodków. W piątek dobie wynik jest bardzo obiecujący bowiem zostały już zamrożone 2 blastocysty ocenione jako 5AA. Dodatkowo 6 zarodków jest w stadium wczesnej blastocysty a 1 zarodek jest w drugim stadium moruli. Wszystkie 7 jest ciągle obserwowane, a co za tym idzie mamy szanse mieć aż 9 zarodków!

Nawet jeżeli uda się mieć 9 zamrożonych blastocyst, to jednak wynik ten nie jest dla nas satysfakcjonujący z uwagi na to, że dwa transfery już się nam nie udały. Dlatego też chcemy wysłać do  badania PGD możliwie dużo zarodków co wiąże się niestety z drugą stymulacją...

środa, 28 czerwca 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.33 - Rozwój zarodków

No i otrzymaliśmy pierwszy raport z rozwoju naszych zarodków.. Okazało się, że z 22 pobranych komórek, 12 okazało się dojrzałych. W wyniku selekcji nasienia IMSI, wybrano podobno plemniki 1 i 2 klasy (cokolwiek to znaczy?!), które skutecznie zapłodniły 11 komórek. Na chwilę obecną dwunasta komórka jest ciągle obserwowana, więc może też się zapłodni.

wtorek, 27 czerwca 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.32 - Szpital po punkcji jajników

Na szczęście nasz pobyt w szpitalu nie trwał długo, ale zderzenie z polską służbą zdrowia było jak zwykle brutalne.. 

Po pobraniu 22 komórek i wybudzeniu ze znieczulenia, moja żona poczuła się słabo w łazience. Z trudem wróciła do łóżka podpierając się rękami o ścianę. Gdy pielęgniarka zobaczyła jak jest blada, zaproponowała aby zjadła kanapkę i napiła się wody. Z początku wydawało się, że rozwiązanie to przyniosło spodziewany efekt. Jednak chwilę po opuszczeniu oddziału zabiegowego Invicta, siedząc na krześle przy rejestracji, moja żona znowu zrobiła się blada. Wyglądała tak źle, że nawet przypadkowa osoba stojąca w kolejce zapytała ją jak się czuje i czy nie trzeba podać jej wody. Wtedy zdecydowaliśmy o pierwszym powrocie na oddział zabiegowy...

poniedziałek, 26 czerwca 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.31 - kierunek Gdańsk...

W sobotę wybraliśmy się na konsultację do profesora... Gdy zapytaliśmy o to czy po dwóch nieudanych transferach w Warszawie nie byłoby zasadne aby spróbować transferu w Gdańsku, profesor stwierdził 'jak transfer to i punkcja w Gdańsku..'
Bardzo nas to zaskoczyło a jeszcze bardziej, że termin pobrania komórek został wyznaczony na poniedziałek. Było to o tyle szokujące, że jeszcze w piątek słyszeliśmy że punkcja ma się odbyć we wtorek lub środę.. 

piątek, 23 czerwca 2017

In Vitro z metodą PGD - cz. 30 - druga kontrola

Druga kontrola za nami.. Poziom estradiolu to 1500, a nie 4200 jak poprzednim razem, a co za tym idzie póki co szanse na hiperstymulację są mniejsze niż ostatnio. To zapewne dobra wiadomość. Niestety pęcherzyki też nie chcą rosnąc jakoś spektakularnie... W jednym jajniku lekarz naliczył 8 w drugim 13, co daje 21 potencjalnych komórek. 

Doktor zdecydował o kontynuowaniu stymulacji i wyznaczył kolejną kontrolę na dzień następny. Zatem ponownie musimy wstać rano aby pojechać do Invicta na pobranie krwi...



czwartek, 22 czerwca 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.29 - pierwsza kontrola

Po trzech zastrzykach z leku menopur odbyliśmy pierwszą kontrolę u naszego lekarza aby ocenić czy zastosowane dawki leków były właściwe. 

Kontrola wykazała, że jest już 16 komórek (po 8 w każdym jajniku), które mają szansę zostać pobrane. Lekarz uznał, że to dobry wynik, a co za tym idzie dawkowanie leku pozostało bez zmian. Kolejna wizyta zaplanowana została za 4 dni. Wtedy też okaże się kiedy będzie punkcja..

poniedziałek, 19 czerwca 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.28 - ruszamy od nowa..

No i zaczynamy kolejną stymulację. Tym razem ruszamy zgodnie z protokołem krótkim z antagonistą. Zmiana protokołu z długiego na krótki wynikała z tego, że moja Żona po stymulacji protokołem długim miała hiperstymulację. Zgodnie z tym co powiedział lekarz, protokół krótki ma być znacznie bezpieczniejszy ale jednocześnie ma dać nam wiele komórek jajowych  Każda komórką jest praktycznie na wagę złota, bowiem im więcej komórek, tym więcej z nich ma szansę się zapłodnić a w konsekwencji, większe szanse na zdrowe zarodki w wyniku PGD...  Poprzednim razem z długiego protokołu mieliśmy 3 zdrowe zarodki. Fajnie byłoby aby teraz osiągnąć przynajmniej taki sam wynik.

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Rządowe dbanie o zdrowie Polaków...

Przy ostatniej debacie na temat pigułki ellaOne, słyszeliśmy jak rząd Prawa i Sprawiedliwość troszczy się o zdrowie kobiet w Polsce i dlatego chce wprowadzić pigułkę ellaOne (tabletka opóźniająca owulację) na receptę bowiem inaczej nastolatki będą dalej łykać ją jak cukierki. Pomijam już fakt, że w debacie opinia publiczna wprowadzana była w błąd twierdzeniami ministra zdrowia, że ellaOne to tabletka poronna, co jest oczywistą bzdurą.  

sobota, 10 czerwca 2017

In vitro z PGD w klinice w Brukseli

Po miesiącu oczekiwania dostałem w końcu odpowiedź z kliniki w Brukseli z informacją o kosztach związanych z przeprowadzeniem procedury in vitro z diagnostyką PGD. Szczególnie za pierwsze podejście, ceny są jednak zdecydowanie wyższe w porównaniu z klinika Invicta i wyglądają następująco:

czwartek, 1 czerwca 2017

In vitro - finansowanie?

Z uwagi na drugie podejście do in vitro z PGD, postanowiłem zastanowić się nad możliwymi opcjami finansowania innymi niż 'z własnej kieszeni'... Okazuje się, że sprawa jest bardzo trudna. Po pierwsze zabiegów nie finansuje NFZ. Jest to przykre, szczególnie jak patrzę na kwoty które co miesiąc z mojej etatowej pensji odpadają w postaci składki zdrowotnej. Jak widać, płacone przeze mnie składki zdrowotne na pewno nie służą mojemu zdrowiu..  


czwartek, 25 maja 2017

Pigułka ellaOne na receptę?

Nasi cudowni politycy po raz kolejni udowodnili, że wiedzą lepiej co nam potrzeba niż my sami i zdecydowali, że tabletka opóźniająca owulację ellaOne powinna być na receptę. Politycy nie są w stanie oddzielić kościoła od seksu czy po prostu kościoła od polityki. Decyzje jakie podejmują wydają się wynikać ze światopoglądowego zaślepienia, a przecież w Polsce żyją ludzie o różnych poglądach i wyznaniach. Prawo powinno być dla wszystkich, a jak stosowanie antykoncepcji nie jest zgodnie z czyimś światopoglądem to po prostu nie powinien jej SAM stosować a nie komplikować życie innym. Można się obawiać, że za chwilę na receptę lub w ogóle zakazane będą wszystkie inne środki antykoncepcyjne, a co za tym idzie powstanie czarny rynek antykoncepcji.

środa, 24 maja 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.28 - ruszamy od nowa...

No i zaczynamy cały proces od początku... Jedynie nie będziemy musieli ponownie czekać na opracowanie metody do PGD ONE FM, bo ta została przygotowania w poprzednim procesie. Tym razem jednak poza diagnostyką w kierunku choroby jednogenowej, zdecydowaliśmy się na badanie aneuploidii wszystkich chromosomów - czyli PGD ONE FM i PGS NGS...

wtorek, 23 maja 2017

Pomoc Rzecznika Konsumentów w sporze z TUI

O moim sporze z biurem podróży TUI pisałem już na blogu już w zeszłym roku. Sprawa zakończyła się dopiero kilka tygodniu temu. Miejski Rzecznik Konsumentów musiał wysłać do TUI aż dwa pisma aby wpłynąć na zmianę postawy tego biura podróży. Ostatecznie TUI zdecydowało co następuje:

"(...) w toku ponownej analizy przedmiotowej sprawy, postanowiliśmy przyznać Państwu odszkodowanie w wysokości 222 PLN z tytułu nieprecyzyjnego opisu dotyczącego odległości od plaży. Wyższe odszkodowanie nie jest możliwe do zrealizowania (...)"


Budowa drona - Tarot 680 PRO - cz.8 - dron gotowy

Konstrukcja mojego drona dobiegła końca.Muszę przyznać, że z założoną kopułką dron wygląda całkiem profesjonalnie. Kontroler lotu Naza V2 oraz inne elementy zamontowałem do ramy przy użyciu dwustronnej taśmy z gąbką, którą można kupić w każdym markecie budowlanym. Dodatkowo zakupiłem na allegro kawałki pleksi o grubości 2 mm z której zrobiłem pomost dla kontrolera Naza oraz antenki X8R. Podstawowym problemem jaki miałem było wyważenie drona. Nie miałem pomysłu w jaki sposób zrównoważyć maszt z GPS. Jako rozwiązanie tymczasowe skorzystałem z czarnego wiertła, które przy pomocy izolacji przykleiłem do przeciwległego ramienia. Taki zabieg umożliwił mi prawie idealne wyważenie drona.

środa, 17 maja 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.27 - transferowa lipa...

Wygląda na to, że drugi transfer również zakończył się porażką.. Poniedziałkowy pomiar beta HCG pokazał, że poziom tego hormonu nawet nie drgnął.. Był to już 6 dzień po transferze dwóch blastocyst, a zatem zgodnie z teorią zarodki powinny być już zagnieżdżone. Niestety jak wskazuje poziom hormonu beta HCG oba zarodki przypuszczalnie przepadły... Jest niby jeszcze znikoma szansa, że implantacja zarodka się opóźniła, ale jakoś nie wierzymy w tą ewentualność..

poniedziałek, 15 maja 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.26 - czy transfer się udał?

Dzień testowania poziomu Beta hCG przypadł na poniedziałek. Zatem już dziś wieczorem powinno się okazać czy nasz drugi transfer zarodków był skuteczny czy nie...

Koszt badania jest różny w zależności od kliniki i waha się od 20 do 50 zł. Zważywszy na całość kosztów procedury in vitro koszt ten można uznać za pomijalny.

Krew do badania moja Żona pobrała w przychodni znajdującej się nieopodal jej miejsca pracy, tak aby nie spóźnić się do pracy na godzinę 8 rano.  Wyniki mają być wieczorem i wtedy już coś będziemy wiedzieć..

piątek, 12 maja 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.25 - transfer zarodków

Transfer dwóch rozmrożonych zarodków wydarzył się we wtorek.  Z uwagi na to, że dzień wcześniej zapadła decyzja o podaniu leku atosiban w trakcie transferu,. jego godzina została zmieniona z 15:00 na 11:00.

W klinice byliśmy już po godzinie 10:00. Wlew z leku atosiban rozpoczął się po godzinie 11 i poprzedzony został bolusem czyli tak jak w publikacji jaką mi się udało znaleźć w internecie.  Wlew był jednak szybszy od tego znalezionego w publikacji bowiem wynosił 32 mg/ godzinę a nie jak było podane 18 mg / godzinę.  Niestety nie wiemy czy było to działanie celowe naszej kliniki czy może było wynikiem przypadku... Wynikiem przypadku było na pewno to, że transfer opóźnił się o jakieś 10-15 minut  a co za tym idzie infuzja z leku atosiban z dużą prędkością trwała odpowiednio dłużej. W efekcie wlew z prędkością 6 mg / godzinę trwał zaledwie 30 minut a nie jak było podane w artykule od 2 do 3 godzin..  Szkoda, że w klinice Invicta nie przywiązują większej wagi do procedur...

Zarodki w każdym razie zostały podane i za 7 dni okaże się jaki był efekt tego transferu. Na chwilę obecną różnicą jest to, że tym razem moją Żonę nie bolał brzuch po transferze, co mogło świadczyć o występowaniu skurczy po pierwszym podejściu. Zobaczymy co będzie dalej.

W trakcie transferu skorzystaliśmy z dwóch dodatkowych procedur - Assisted Hatching oraz EmbryoGlue. Co ciekawe ceny tych procedur są niezależne od liczby podawanych zarodków. W każdym razie zdecydowaliśmy się na nie bowiem podobno zwiększają szansę na implantację zarodków.

środa, 10 maja 2017

Test wertykulator/aeratora Florabest z lidla

Trawnik przy moim domu był dość intensywnie porośnięty mchem a trawa jak już była to nie wyglądała najlepiej. Moja Żona z zazdrością patrzyła na trawnik sąsiada.. Dlatego też zapadła decyzja żeby spróbować o nasz trawnik zawalczyć i poprawić jego jakość :) 

Zgodnie z informacjami wyszukanymi w internecie, aby poprawić jakość trawnika należy przeprowadzić jego wertykulację i aerację. W efekcie rozpoznania rynku przeprowadzonego przez platformę olx.pl dowiedziałem się, że usługa taka może kosztować nawet 800 zł w moim przypadku (standardowa działka z niewielkim domem). Dlatego też postanowiłem, że samodzielnie wykonam niezbędne zabiegi i zobaczę co z tego wyjdzie... Nowy trawnik zawsze zdążę założyć jak..

poniedziałek, 8 maja 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.24 - pomiar skurczów macicy

Poniedziałkowy pomiar skurczy macicy wyprowadził moją Żonę z równowagi... Ale od początku..
Do kliniki moja Żona przyjechała trochę za wcześnie bowiem pomyliła godziny wizyty i zamiast na 15:20 dotarła na miejsce tak jakby miała wizytę o 15:00. Do tego w klinice Invicta jak to jest w zwyczaju było pewne opóźnienie w przyjmowaniu pacjentów.

W takich sytuacjach podstawowym utrudnieniem jest konieczność opłacenia parkometrów na określony czas, który bardzo trudno z góry przewidzieć. Gdy opłacony czas parkowania zbliża się ku końcowi, przeważnie bardzo trudno jest go wydłużyć, gdyż wymaga to ponownej wizyty przy parkometrze co z reguły zbiega się w czasie kiedy albo już jesteśmy w gabinecie, albo lada chwila mamy do niego wejść. Tak też było w tym przypadku, a co za tym idzie, wizja otrzymania mandatu dodatkowo stresowała moją Żonę..W takich momentach, jak również kiedy krążę 30 minut po okolicach kliniki w poszukiwaniu miejsca postojowego, nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego Invicta nie może zmienić lokalizacji na taką w której miałaby dla pacjentów parking tak jak to jest na przykład w klinikach Medicover. Myślę, że taką klinikę stać na to aby ułatwić pacjentom dotarcie na wizytę...

piątek, 5 maja 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.23 - kontrala przygotowania

Nasz lekarz prowadzący wyznaczył kolejny termin wizyty w Invicta na 2 maja 2017. Już w piątek przekonaliśmy się, że był to dla nas zbyt odległy termin.. Moja Żona w piątek wieczorem zaczęła zastanawiać się czy przypadkiem nie ma już teraz owulacji, a przecież lekarz twierdził, że będzie w stanie rozpoznać czy owulacja była w niedzielę lub w poniedziałek. A my zaczęliśmy się obawiać, że owulacja wystąpi przed tym terminem.. I co teraz?! Obawiając się, że zbyt wczesna owulacja sprawi, że nasz transfer zostanie ponownie anulowany, w sobotę rano zadzwoniliśmy do kliniki. Na szczęście okazało się, że był wolny termin do ginekologa na godzinę 12:00. Nie myśląc wiele zarezerwowaliśmy wizytę i udaliśmy się w stronę Invicta.


czwartek, 27 kwietnia 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.22 - trzecie przygotowanie do transferu

11 dnia cyklu udaliśmy się ponownie do naszej kliniki Invicta, aby po raz trzeci rozpocząć przygotowania do podania mrozaczków. Tym razem zdecydowaliśmy się spróbować transferu zarodka na cyklu naturalnym. Decyzja ta wynikała z tego, że ostatnie przygotowanie do podania mrozaczków na cyklu sztucznym zakończyło się anulowaniem transferu i jednocześnie pochłonęło dużo pieniędzy na scratching i wlew z osocza. Dodatkową zaletą transferu na cyklu naturalnym będzie niewątpliwie fakt iż moja Żona nie będzie faszerowana ponownie hormonami a co za tym idzie jej nastrój i samopoczucie powinno być lepsze. W internecie można też znaleźć sporo historii osób które po wielu nieudanych transferach na cyklu sztucznym odnosiły sukcesy właśnie na transferze na cyklu naturalnym. Zobaczymy jak będzie w naszym przypadku..

Razem ze zmianą metody przygotowania do transferu mrozaczków, zmieniliśmy też lekarza prowadzącego. Do naszego pierwszego lekarza straciliśmy zaufanie po tym jak błędnie określił w USG grubość endometrium mojej Żony. Cały czas się zresztą zastanawiamy teraz, jakie endometrium było w trakcie pierwszego transferu zarodka, które zakończyło się niepowodzeniem. Czy wtedy przypadkiem też lekarz nie popełnił błędu w pomiarze? Nigdy się już tego nie dowiemy...

W trakcie dzisiejszej wizyty, lekarz ocenił, że endometrium ma grubość 6,8 mm, a pęcherzy grafa ma 16 mm. Lekarz stwierdził, że owulacja powinna nastąpić w niedzielę lub w poniedziałek. Niestety Invicta nie pracuje w tym terminie z uwagi na święto 1 maja, a co za tym idzie zapisaliśmy się na kolejną wizytę we wtorek.

wtorek, 11 kwietnia 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.21 - transfer anulowany...

No i wlew z osocza nam nie pomógł.... Nawet mimo, że wlew z osocza pomaga kobietom po menopauzie produkować na nowo jajeczka, tak jak w artykule : "Menopause reversal restores periods and produces fertile eggs" . Niestety ten magiczny wlew z osocza, nie poprawił endometrium mojej Małżonki i dzisiaj transfer został anulowany...

W związku z tym zdecydowaliśmy również o zmianie lekarza prowadzącego, który będzie prowadził nasze przygotowania do kolejnego transferu. Tym razem na cyklu naturalny..

piątek, 7 kwietnia 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.20 - wlew z osocza

No i odbył się wlew do macicy z osocza bogato-płytkowego. Teraz pozostaje czekać na spektakularne efekty jakich spodziewają się nasi lekarze..
 
Zabieg sam w sobie nie jest jakoś skomplikowany. 2 godziny przez zabiegiem pobierana jest krew od pacjentki, która potem jest o odwirowywana w laboratorium. Co ważne, po odwirowaniu osocze nie może czekać i musi być od razu podane pacjentce. Zatem trzeba te 2 godziny spędzić w klinice lub w jej bliskiej okolicy. Sam zabieg, jest błyskawiczny. Po podaniu osocza trzeba jedynie trochę poleżeć, aby od razu całe nie wypłynęło..
 
Wydaje się, że od zabiegu można spodziewać się faktycznie dobrych efektów. Świadczyć o tym mogą między innymi poniższe publikacje:
  • Autologous platelet-rich plasma promotes endometrial growth and improves pregnancy outcome during in vitro fertilization (link)
  • Effects of autologous platelet-rich plasma on implantation and pregnancy in repeated implantation failure: A pilot study (link)

In Vitro z metodą PGD - cz.19 - transferowe zamieszanie

I co będzie z naszym drugim transferem? Środowa kontrola endometrium wszystko skomplikowała.... Efekt zwiększenia dawki estrofemu (3 razy po 1 tabletce) ładnie przełożył się na poranny pomiar poziomu estradiolu.  Z poniedziałkowych 200, poziom skoczył na 1300. Wydawało nam się, że pomiar endometrium to tylko formalność.. jednak się myliliśmy... W USG wyszło lekarzowi, że endometrium ma 5,8 mm grubości, co nas strasznie zaskoczyło bowiem w poniedziałkowym badaniu miało podobno 7,8 mm... Każde z badań robił inny lekarz... Na moje pytanie, czy endometrium może się zmniejszyć usłyszałem, że nie może.. kto zatem poprawnie zmierzył jego wartość?! I czy poprawnie było zmierzone przed pierwszym nieudanym transferem ??!!
Lekarz zadecydował o kolejnym zwiększeniu dawki estrofemu (4 razy po 1 tabletce) oraz wykonaniu eksperymentalnego zabiegu - wlewu do macicy osocza bogatoplytkowego PRP. Zabieg ten ma przyczynić się do gwałtownego wzrostu endometrium i polega na podaniu do macicy odwirowanego z krwi pacjenta osocza...
Przyjemność ta kosztuje bagatela 1000 zł (cennik usług kliniki Invicta), i mamy ją wykonać następnego dnia.. następnie w sobotę, jeszcze inny lekarz będzie miał ocenić grubość endometrium. Od tej oceny zależeć będzie czy transfer się w ogóle odbędzie... Wiadomość ta bardzo nas zestresowała... Zobaczymy co będzie dalej..

Wlew domaciczny autologiczny z osocza PRP

środa, 5 kwietnia 2017

Zakaz aborcji po raz kolejny czyli Kaja Godek reaktywacja

Prawie z krzesła spadłem gdy zobaczyłem, że Kaja Godek, z Fundacją Życie i Rodzina zamierza złożyć po raz kolejny projekt ustawy, która ma zakazać aborcji. O tej rewelacji przeczytałem po raz pierwszy na stronie gazety Rzeczpospolita a konkretnie tutaj

Czytając artykuł po raz kolejny próbowałem zrozumieć co tak na prawdę kieruje tą kobietą, która z taką niezłomnością próbuje zmusić inne kobiety aby żyły tak jak ona (Kaja) sobie wyobraziła... Powoli zaczynam skłaniać się ku twierdzeniu, że być może dążenie to wynika z faktu, że Kaja Godek została doświadczona przez los chorym dzieckiem, i dlatego też chce aby inne kobiety w Polsce miały większą szansę zostać podobnie jak ona doświadczone.. Chyba jest to jedyne w miarę logiczne wytłumaczenie jakie przychodzi mi do głowy..

W artykule na stronie Rzeczpospolitej była też mowa o fatalnej w swojej naturze tzw. "klauzuli sumienia". Mogliśmy poznać stanowisko innej osoby o fanatycznych poglądach z Instytutu Ordo Iuris - Jerzego Kwaśniewskiego, który stwierdził że "sprzeciw sumienia jest prawem każdego, (…), w każdej sytuacji, w której prawo nakłada na obywatela obowiązek, który ten rozeznaje jako zło"


Bardzo mnie ciekawi jak na poglądy Pana Jerzego Kwaśniewskiego wpłynęłoby gdyby ktoś zastosował klauzulę sumienia wobec niego lub kogoś z jego bliskich. Mogę wyobrazić sobie sytuację że Pan Jerzy potrzebuje przetoczenia krwi, a zajmuje się nim lekarz który będąc Świadkiem Jehowy, zasłania się klauzulą sumienia i nie robi transfuzji krwi. Ciekawe czy w takiej sytuacji Pan Jerzy też twierdziłby , że "sprzeciw sumienia jest prawem każdego"...A nie, przepraszam, wtedy przypuszczalnie sytuacja byłaby wyjątkowa i sprzeciw sumienia byłby nie na miejscu....

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.18 - ciąg dalszy przygotowań

Nasze wspomagania do drugiego transferu  mrozaczków wspomagane są również szeregiem witamin: b6 , b12 oraz kwasem foliowym.Chyba już praktycznie nie ma innych możliwości aby polepszyć przygotowanie organizmu kobiety do przyjęcia rozmrożonych zarodków.

W trakcie dzisiejszej weryfikacji w klinice Invicta okazało się, że moja Żona ma za niski poziom estradiolu i o 1 mm za małą grubość endometrium. W związku z powyższym nasz lekarz zdecydował o zwiększeniu dawek leków i wyznaczeniu kolejnej weryfikacji na najbliższą środę. Dodatkowo w piątek ma się odbyć pomiar czynności skurczowej macicy. Badanie to, którego wcześniej nie mieliśmy, ma ustalić czy zasadnym byłoby podawanie po transferze leku atosiban, którego zadaniem byłoby wyhamowanie czynności skurczowej... Zobaczymy co pokażą kolejne dni, ale na chwilę obecną transfer jest przewidywany na poniedziałek... Mamy zwiększoną dawkę leku estrofem oraz lekarz dorzucił lek acard.

piątek, 31 marca 2017

To były deski w kolorze brąz.... cz.2

Muszę przyznać, że hipermarket OBI jest chyba jedynym sklepem, który bezproblemowo i błyskawicznie rozpatruje reklamacje klientów. W dzisiejszych czasach bardzo trudno znaleźć taki sklep bowiem większość sprzedawców i producentów robi wszystko aby odrzucić reklamację klienta przerzucając całą winę za wadliwy produkt na klienta właśnie. 

Mimo, że problemy dotyczące kolorystyki desek kompozytowych WPC odkryłem dopiero w trakcie układania to OBI zdecydowało się na uwzględnienie mojej reklamacji i wymianę całej partii tj. listw maskujących, ćwierćwałków oraz 28 desek. Muszę przyznać, że to wzorowa postawa sprzedawcy, który bierze odpowiedzialność za sprzedawany przez siebie produkt. Z drugiej strony trudno jest mi sobie wyobrazić, że osoby który układają taras z desek kompozytowych na początku wszystkie deski starannie oglądają. O ile może to być możliwe przy małym tarasie np 5 m2 to jednak trudno mi sobie to wyobrazić w przypadku tarasu powiedzmy 20 m2... Moim zdaniem kontrola jakości produktu powinna spoczywać na producencie a później na sprzedawcy.. Do klienta powinien dotrzeć produkt pierwszej jakości. Niestety w praktyce wielu producentów rezygnuje z kosztownej kontroli jakości tworząc produkty zgodnie z zasadą "good enough" (wystarczająco dobre).

Na poniższych zdjęciach widać nowe deski kompozytowe firmy Winfloor dostarczone w ramach reklamacji przez market OBI. Deski mają teraz zbliżoną kolorystykę, praktycznie identyczną długość 221,5 cm, nie mają "gratisowych otworów" i mimo wszystko wydają się być prostsze od tych z pierwszej partii.
Nowe deski kompozytowe WPC w zbliżonej kolorystyce
 
Nowe deski kompozytowe Winfloor WPC ciągle trochę krzywe

środa, 29 marca 2017

To były deski w kolorze brąz....

Moja Żona zdecydowała, że musimy wyłożyć ganek domu deskami tarasowymi. Niestety nie mieliśmy zbyt dużego wyboru bowiem od wylewki do poziomu drzwi mamy tylko 5 cm. Jedyne dostępne deski tarasowe jakie spełniały ten warunek to "Deski WPC Windoor". Mają one legar o grubości 2 cm i same mają grubość 2 cm co daje łącznie 4 cm. Wydawałoby się, że jest to rozwiązanie idealnie dla nas. 

Deski zamówiłem razem z transportem bowiem było ich aż 28 i do mojego osobowego samochodu raczej bym ich nie zmieścił. Deski dotarły do mnie około godziny 19 wieczorem więc jakoś szczególnie ich nie oglądałem poza sprawdzeniem czy zgadza się liczba sztuk. Brakowało dwóch legarów, które na szczęście OBI dostarczyło mi już następnego dnia.

Gdy w weekend zabrałem się za układanie desek to mocno się zdziwiłem. Po ułożeniu kilku pierwszych desek, wydało mi się, że deski różnią się kolorem.. Dlatego też pozostałe  deski rozłożyłem na kostce... Efekt mnie delikatnie mówiąc zaskoczył..

Kolorowe deski kompozytowe WPC

Kolorowe deski kompozytowe WPC ujęcie 2

Patrząc na nie w sumie nie wiem, która z nich jest w zamówionym przez nas kolorze ciemny brąz. Jak powinna wyglądać taka deska możemy zobaczyć na stronie producenta : deska kompozytowa WPC ciemny brąz

Rozkładając je na ziemi zdałem sobie sprawę, że kolorystyka tych desek to nie jest ich jedyna wada.. 
Deski nie są również proste... Jak widać na zdjęciu deski się rozchodzą

Krzywe deski
Deski zostały przez producenta wycięte z dużą dbałością, co szczególnie widać na równych "końcach":

Nierówne deski WPC
Producent Winfloor zwany też Windoor chciał mi ułatwić położenie desek, i zapewne dlatego nawiercił już w jednej z nich starannie dziurkę. Nie wiem jesze jak tą dziurkę wykorzystam w moim tarasie, no ale na pewno się przyda - w końcu producent musi się znać doskonale na tarasach kompozytowych:

Dziura w desce
Deski położone jedna na drugiej prezentują się również doskonale. Okazuje się że różnica od najkrótszej deski mającej 218 cm do najdłuższej, która ma 223 cm to jak łatwo policzyć 5 cm. Producent tutaj chciał się zabezpieczyć i informuje o tym, że deski mogą się różnić jeśli chodzi o długość o +0,5% czyli maksymalnie o 1,1cm. No cóż, tutaj też producent poległ...

"Ładne" i "równe" deski kompozytowe Windoor


Od samych desek, w gorszym stanie jest tylko etykietka na której z trudem udało mi się odczytać czy na pewno jest to produkt który zamówiłem....

Etykietka deski kompozytowej z nazwą firmy Windoor
Nie wiem czy wszystkie deski tego producenta cierpią na takie przypadłości czy po prostu mi obi przysłało jakieś leżaki magazynowe, ale osobiście gdybym mógł cofnąć czas to desek tych bym na pewno nie kupił drugi raz...


wtorek, 28 marca 2017

Budowa drona - Tarot 680 PRO - cz.7 - mocowanie silniczków do ramy

W końcu przyszedł czas na zamontowanie silniczków i ESC do ramy mojego drona. Prowadzenie kabelków od ESC przez ramiona Tarot 680 PRO jest dość proste i nie ma z tym większych problemów. Ewentualny kłopot może stworzyć jedynie przewód "servo" ze względu na swoją znaczną szerokość i fakt występowania śrubki wewnątrz czterech z sześciu ramion. 
Aby ułatwić sobie montaż silniczków musiałem tymczasowo przymocować do ramy dwa ramiona, których do tej pory nie mocowałem (te w srebrnych klipsach widocznych na poniższym zdjęciu)

Prowadzenie kabelków od ESC
Do tymczasowego przymocowania tych ramion użyłem nakrętek 2,5mm kupionych w Leroy Merlin. Bez tych nakrętek nie wyobrażam sobie aby montaż był w ogóle możliwy. Nakrętki te zdejmę dopiero mocując górną i dolną część szkieletu ze sobą.

Kolejnym etapem jest przylutowanie kabli od ESC do płytki PDB naszego szkieletu Tarot 680 PRO. Przydatna okaże się tu niewątpliwe pęseta do przytrzymania kabelka w trakcie lutowania. Warto też mieć odpowiednio dłuższe przewody odchodzące od ESC aby można było wygodnie nimi manewrować. Przylutowane przewody wyglądają tak jak na poniższym zdjęciu.
Przylutowane kabelki od ESC
Mocując silniczek do ramienia drona warto zastanowić się nad obklejeniem końcówki ramienia taśmą klejącą aby w ten sposób zwiększyć trochę jego średnicę. Dzięki temu podstawka z silniczkiem będzie się lepiej trzymać i nie powinna się obracać.
Silniczek zamocowany do ramienia drona
Do przylutowania zostały mi jeszcze kabelki do których podłączona zostanie bateria.