Poniedziałkowy pomiar skurczy macicy wyprowadził moją Żonę z równowagi... Ale od początku..
Do kliniki moja Żona przyjechała trochę za wcześnie bowiem pomyliła godziny wizyty i zamiast na 15:20 dotarła na miejsce tak jakby miała wizytę o 15:00. Do tego w klinice Invicta jak to jest w zwyczaju było pewne opóźnienie w przyjmowaniu pacjentów.
W takich sytuacjach podstawowym utrudnieniem jest konieczność opłacenia parkometrów na określony czas, który bardzo trudno z góry przewidzieć. Gdy opłacony czas parkowania zbliża się ku końcowi, przeważnie bardzo trudno jest go wydłużyć, gdyż wymaga to ponownej wizyty przy parkometrze co z reguły zbiega się w czasie kiedy albo już jesteśmy w gabinecie, albo lada chwila mamy do niego wejść. Tak też było w tym przypadku, a co za tym idzie, wizja otrzymania mandatu dodatkowo stresowała moją Żonę..W takich momentach, jak również kiedy krążę 30 minut po okolicach kliniki w poszukiwaniu miejsca postojowego, nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego Invicta nie może zmienić lokalizacji na taką w której miałaby dla pacjentów parking tak jak to jest na przykład w klinikach Medicover. Myślę, że taką klinikę stać na to aby ułatwić pacjentom dotarcie na wizytę...
Gdy w końcu moja Żona dotarła do gabinetu to okazało się, że doktor postanowił sobie zrobić przerwę na herbatę i do wykonania badania skurczów macicy poprosił przerażoną położną.. To wprowadziło moją Żonę w osłupienie bowiem zapłaciła za wizytę u lekarza, a tu się okazuje że badanie ma robić położna.. Bez pomocy lekarza się jednak nie obyło bowiem położna nie radziła sobie z prawidłowym ustawieniem sondy USG..
Jakby tego było mało, to zanim moja Żona mogła poznać wynik badania, musiała ponownie czekać na korytarzu, bowiem doktor zdecydował o przyjęciu kolejnych osób.. Cóż, wydaje mi się że prywatna klinika powinna traktować klientów inaczej niż w placówkach publicznej służby zdrowia..
Ostatecznie, wyniki badania moja Żona poznała z opóźnieniem 90 minutowym. Okazało się, że skurcze macicy są dość intensywne co może wyjaśniać wcześniejszy nieudany transfer. W związku z tym, lekarz zdecydował o podaniu leku atosiban w dzień transferu.
Zgodnie z badaniami na świecie, lek ten pomaga osobom u których do tej pory transfer w procedurzy in vitro kończył się niepowodzeniem. Wyniki jednych z takich badań można przeczytać tu:
O tym jak powinien być podawany lek atosiban można przeczytać w innym artykule : "Czynność skurczowa macicy przed transferem zarodków jako nowy punkt docelowy farmakoterapii w leczeniu niepłodności"
Schemat podawania leku atosiban (żródło) |
Jeżeli chodzi o parking, polecam aplikację skyCash. Drukujesz sobie plakietkę za szybę, doładowujesz konto i w momencie zaparkowania klikasz start, w momencie powrotu do samochodu stop. Aplikacja pobierze dokładnie tyle ile trwał postój. Już nigdy w życiu nie skorzystam z parkometru.
OdpowiedzUsuńTylko, żeby pamiętać kliknąć "stop" ... Ja do tej pory bilety autobusowe kupowałem w SkyCash, z opłacania parkometru nie korzystałem. Obawiam, się właśnie że o zatrzymaniu naliczania opłaty bym zapomniał... Ale muszę to rozważyć, bo faktycznie wygodna opcja.
UsuńFakt, kilka razy zapłaciłem kwotę do końca dnia (tyle maksymalnie aplikacja pobierze, jeżeli nie klikniesz stop). Ale i tak, wygodniej.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tego bym się obawiał. Ale dobrze, że jest chociaż takie ograniczenie , a tylko wysokości środków na koncie... Wygodniej to na pewno płacić w SkyCash, bo nie trzeba biegać przedłużać parkometru.
Usuń