środa, 6 września 2017

"Grzechy" in vitro według gloria.tv...

Tym razem od osoby, która jak twierdzi poszukuje "prawdy", dostałem fascynujący artykuł, który podobno właśnie przedstawia całą prawdę o in vitro. Wnioskując z tytułu, "Grzechy in vitro", jest to prawda bardzo smutna....


Już na wstępie autor stwierdza, że chce "przypomnieć pewne fakty, pozwalające katolikowi stanąć wobec tego problemu w prawdzie.". Innymi słowy, artykuł powinien ukazać całą prawdę o in vitro.

 "Grzech" masturbacji w leczeniu in vitro

Trudno nie przyznać racji autorowi, że w procesie in vitro niezbędny jest męski materiał genetyczny w postaci nasienia. Materiał genetyczny powinien być oddany w wyniku procesu masturbacji. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie aby w procesie tym pomogła żona. Innymi słowy materiał można przywieźć do kliniki w określonym czasie jeżeli ktoś ma problem z samodzielną masturbacją
Osobiście, żadnego problemu w samodzielnej masturbacji nie widzę, ale o tym miałem już wiele dyskusji w katechetką na lekcji religii w liceum...  Jeżeli jednak ktoś ma z tym problem, to przecież zawsze na koniec może iść do kościoła, wyspowiadać się i po problemie. Nie wydaje mi się zatem aby była to jakaś szczególna przeszkoda do skorzystania z leczenia in vitro.

Kolejny problem stawiany przez autora w tym punkcie jest dość absurdalny "Jak w przyszłości wytłumaczyć dziecku, że ojciec onanizował się, by ono mogło zostać poczęte?".  Po pierwsze raczej nie mówi się dziecku o wszystkich szczegółach związanych z jego poczęciem czyli na przykład w jakiej pozycji seksualnej zostało poczęte. Dokładnie tak samo można nie wspominać o masturbacji w trakcie in vitro. Można za to powiedzieć, że "rodzice tak bardzo Cię chcieli, a że naturalnie nie mogli, więc musieli skorzystać ze specjalistycznego leczenia metodą in vitro".  Zatem znowu, autor stawia czytelnika przed wydumanym problemem, który w gruncie rzeczy nie jest żadnym problem. 

Autor podnosi również kwestię, że dawcą nasienia może nie być mąż kobiety tylko anonimowy dawca. Jest to oczywiście prawda. Myślę, że takie przypadki zdarzają się jednak coraz rzadziej, dzięki postępowi medycyny w kontekście separacji nasienia i wybierania najlepszych plemników do zapłodnienia in vitro. Ponadto nawet jeśli para skorzysta z takiego rozwiązania to dlaczego nie patrzyć na to jak na częściową adopcję? Adopcja dziecka, które nie jest genetycznie powiązane z rodzicami, nie jest przecież niczym złym. W przypadku korzystania z nasienia dawcy, dziecko będzie genetycznie związane z matką, więc można uznać, że zostało "częściowo adoptowane". Największym absurdem jest w tym fakt, że te samy osoby, które są przeciwko dobrowolnemu korzystaniu z nasienia dawcy, są za przymusem rodzenia dzieci poczętych w wyniku gwałtu...  Czyż to nie absurdalne ?!

Wyczuwalny jest również negatywny stosunek autora do faktu przechowywania nasienia męskiego w lodówce. Autor nie dostrzega, że może być to ratunkiem dla mężczyzn z chorobą nowotworową, którzy przed zabiegiem chemioterapii mrożą swoje nasienie, aby po zakończeniu leczenia móc starać się o dziecko ze swoją żoną.

Warto również nadmienić, że odrzucając masturbację autor poza in vitro neguje również zabieg zwany inseminacją...

"Grzech" cudzołóstwa w leczeniu in vitro

Muszę przyznać, że ten grzech wprawił mnie w osłupienie. Nie mogłem uwierzyć jak można zdradę tj, współżycie płciowe osób z których jedna jest w małżeństwie z inną osobą, połączyć z in vitro. Jak widać w gloria.tv nawet takie cuda są możliwe...

Na początku omawiania tego "grzechu", autor wymienia 6 możliwych kombinacji otrzymania dziecka metodą in vitro, w których może uczestniczyć nie tylko nasienie innego mężczyzny czy komórka jajowa innej kobiety, ale również tzw. surogatka, która będzie nosić dziecko pary leczącej się metodą in vitro.

W 3 spośród 6 kombinacji autor podaje przypadki kiedy dziecko nosi obca kobieta czyli surogatka. Niestety autor zapomniał nadmienić, że mimo iż technicznie możliwe, to jednak jest to nielegalne w Polsce. Poza tym łatwo sobie wyobrazić naturalne poczęcie z udziałem surogatki, kiedy to mąż idzie do łóżka z obcą kobietą i to ona nosi dziecko a potem mężczyzna ze swoją żoną je wychowują. Podobnie jak w przypadku in vitro nie jest to jednak w Polsce legalne. 

Oczywiście w przypadku in vitro te wszystkie wymienione przez autora  gloria.tv kombinacje nie mają kompletnie nic wspólnego z cudzołóstwem, bowiem w żadnym z przypadków nie odbywa się akt płciowy między osobami z których jedna przebywa w związku małżeńskim z inną osobą!

Można zatem odnieść wrażenie, że autor artykułu nie tylko nie ma pojęcia o tym jak wygląda in vitro w Polsce ale też nie wie na czym polega cudzołóstwo

"Grzech" morderstwa w leczeniu in vitro

Już na wstępie autor z gloria.tv pokazuje, że nie ma kompletnie pojęcia o tym na czym in vitro polega czego wyraz daje pisząc "Lekarze dokonują od kilkunastu do kilkudziesięciu zapłodnień od tych samych dawców, by móc zaoszczędzić na ponownym przeprowadzaniu całego procesu od nowa" . Prawda w tym zdaniu kończy się z pojawieniem przecinka. Nikt nie myśli tu o jakimkolwiek oszczędzaniu innym niż zdrowia kobiety. Stymulacja hormonalna kobiety jak również punkcja jajników są zabiegami bardzo obciążającymi dla kobiet, a co za tym  idzie chęć uzyskania jak najwięcej zarodków z pojedynczej stymulacji podyktowana jest jedynie troską o zdrowie kobiety.  Trudno jednak oczekiwać aby ignorant w tematyce in vitro jakim niewątpliwie jest autor artykułu z gloria.tv miał o tym jakiekolwiek pojęcie...

Dalej autor pisze, że "Zarodek ludzki jest już istotą ludzką (tzn. że posiada też duszę),"  co można jedynie na gruncie wiary rozpatrywać a nie nauki, bowiem nie znam żadnego naukowego dowodu na istnienie duszy czy to u zarodka czy u dorosłego człowieka. Poza tym co się dzieję z "duszą" w sytuacji gdy zarodek się podzieli na dwa? Czy dusza też się dzieli? a może ma ją tylko jeden z zarodków?

Również w tym punkcie autor wypowiada się negatywnie na temat mrożenia, z tym że tym razem chodzi o mrożenie zarodków.  Jak już wcześniej tłumaczyłem jest to podyktowane troską o życie i zdrowie kobiety. Należy przy tym zaznaczyć, że autor z gloria.tv nie rozczula się nad zarodkami, które giną  gdy nie mogą się zagnieździć w endometrium w trakcie naturalnych starań o dziecko.

Największym kłamstwem tego "grzechu" in vitro jest niewątpliwie jednak stwierdzenie, że "Z kilku zarodków wprowadzonych do ciała kobiety pozostawia się jeden, najmocniejszy, a pozostałe się zabija". Jest to kłamstwo często powtarzane przez przeciwników in vitro. Prawdą jest, że wprowadza się przeważnie 1, czasem 2 zarodki do ciała kobiety i na tym kończy się proces in vitro. Tylko i wyłącznie od przypadku zależy, który z zarodków zagnieździ się w endometrium kobiety. Możliwe jest oczywiście, że każdy z podanych zarodków się zagnieździ czy też, że któryś z zarodków się podzieli. Kłamstwem jest, że w procesie in vitro zabija się selektywnie zarodki po wprowadzeniu ich do ciała kobiety.

Na koniec swoich wywodów, autor pyta "A co będzie, gdy Pan Bóg potomstwem nie obdarzy?. Dziwne, że akceptując inne działania medyczne na ciele człowieka, nie można stwierdzić, że to właśnie Bóg chciał aby człowiek wymyślił in vitro a co za tym idzie aby metoda ta pomogła ludziom, którzy mają problemy z płodnością....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz