poniedziałek, 10 lipca 2017

Kontrola stymulacyjnej klapy.. - cz.38 - In Vitro z metodą PGD

W wyniku intensywnych ostatnich konsultacji jakie przeprowadził nasz lekarz, okazało się, że to co wstępnie wydawało się być torbielą w jajniku, raczej jest zlanymi ciałkami żółtymi.. Ponadto zdaniem profesora, cała stymulacja idzie zgodnie z planem i że oczywistym było że pęcherzyków będzie mniej... 

Skoro wszystko idzie zgodnie z planem to przez weekend kontynuowaliśmy stymulację przy zwiększonych dawkach leku menopur. Zamiast 150 jednostek, w piątek i sobotę moja Żona miała przyjąć 225 jednostek, a w niedzielę ponownie 150.  Co ciekawe, po jednokrotnym zwiększeniu dawki, krwawienie/plamienie praktycznie ustało.. Przyznam, że trochę nas to zaskoczyło..



Zobaczymy jakie decyzje zapadną po dzisiejszej kontroli..  W każdym razie poranna wizyta mojej Żony w klinice celem pobrania krwi, pokazała, że nieustannie trzeba uważać na cwaniaków...  Sytuacja wyglądała następująco..  Moja Żona czekała jako pierwsza w kolejce na otwarcie gabinetu a za nią była jeszcze jedna osoba. W pewnym momencie pojawiła się trzecia dziewczyna, która zapytała:

- czy już są pobrania? - zapytała nieznajoma
- jeszcze gabinet jest zamknięty - odpowiedziała moja Żona
- to ja zapytam czy nie otworzą wcześniej - stwierdziła nieznajoma.
- proszę bardzo - przytaknęła moja Żona

Jak się chwilę później okazało, to sprawdzenie nie polegało bynajmniej na zapytaniu pielęgniarki czy zacznie wcześniej pobierać krew, a po prostu na otwarciu drzwi i wejściu do gabinetu bez kolejki... Po wyjściu z gabinetu, jak gdyby nigdy nic opuściła klinikę nie reagując na pytanie mojej Żony dlaczego wepchała się bez kolejki...

Niestety jak widać nawet czekając na pobranie krwi trzeba zachować czujność i uważać na cwaniaków...

Na popołudniowej wizycie okazało się, że .... stymulacyjna klapa ma szansę zamienić się w sukces... Szokujące było, że tym razem lekarz uznał,że pęcherzyków jest około 18 (w piątek miało być ich około 5), torbieli czy też zlanych ciałek żółtych nie ma, i w ogóle wygląda to zdaniem lekarza całkiem nieźle... Ile pęcherzyków jest naprawdę okaże się pewnie dopiero w momencie ich pobrania. Niestety ciągle nie wiemy kiedy to nastąpi. Zdaniem doktora, najnowszy termin na pickup to na 99% będzie piątek, a co za tym idzie musimy ponownie przekładać rezerwację hoteli w Gdańsku.. 

Chyba niemożliwym jest cokolwiek zaplanować w trakcie leczenia in vitro..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz