piątek, 5 maja 2017

In Vitro z metodą PGD - cz.23 - kontrala przygotowania

Nasz lekarz prowadzący wyznaczył kolejny termin wizyty w Invicta na 2 maja 2017. Już w piątek przekonaliśmy się, że był to dla nas zbyt odległy termin.. Moja Żona w piątek wieczorem zaczęła zastanawiać się czy przypadkiem nie ma już teraz owulacji, a przecież lekarz twierdził, że będzie w stanie rozpoznać czy owulacja była w niedzielę lub w poniedziałek. A my zaczęliśmy się obawiać, że owulacja wystąpi przed tym terminem.. I co teraz?! Obawiając się, że zbyt wczesna owulacja sprawi, że nasz transfer zostanie ponownie anulowany, w sobotę rano zadzwoniliśmy do kliniki. Na szczęście okazało się, że był wolny termin do ginekologa na godzinę 12:00. Nie myśląc wiele zarezerwowaliśmy wizytę i udaliśmy się w stronę Invicta.


 
W  badaniu USG okazało się, że endometrium jak i pęcherzyk ciągle rosną i mają odpowiednio 9 mm i 20 mm. Pani ginekolog zleciła mojej Żonie dodatkowo badanie z krwi aby sprawdzić stan hormonów. Badanie, swoją drogą dość drogie (136 zł), potwierdziło wskazania testów owulacyjnych z allegro tj. niski poziom hormonu LH.  W każdym razie już teraz mogliśmy być spokojni, że owulacja na pewno nie wystąpi wcześniej niż w niedzielę czy poniedziałek...

Testy owulacyjne, które moja Żona robiła codziennie, dopiero we wtorek rano zaczęły delikatnie wskazywać wzrost poziomu hormonu LH, a co za tym idzie owulacja powinna wystąpić w środę lub czwartek.

Wtorkowa wizyta w klinice leczenia niepłodności potwierdziła tylko, że owulacja nie nastąpiła jeszcze a endometrium ma już 1 cm a pęcherzyk aż 28 mm.  Co ciekawe lekarz bez żadnej zapowiedzi przeprowadził w trakcie badania delikatny scratching endometrium. Zobaczymy jaki będzie miało to efekt...

Test owulacyjny wykonany we wtorek wieczorem wskazał wyraźnie pozytywny wynik i świadczył niewątpliwie o znacznym przyroście poziomu hormonu LH. O nadchodzącej owulacji świadczyły też odczuwane przez moją Żonę bóle jajników oraz w podbrzuszu.. 

Kolejna wizyta w klinice odbyła się w czwartek i potwierdziła wystąpienie owulacji. W związku z tym lekarz zaplanował termin podania dwóch mrozaczków na wtorek 9 maja 2017.  Dzień przed transferem odbędzie się jeszcze sprawdzenie poziomu kurczliwości macicy.


 

3 komentarze:

  1. mimo,ze mieszkamy w polsce robilismy, udane, ivf z pgd w brukseli, gdybys chcial wiedziec wiecej pisz-chetnie pomoge. bardzoch polecam , powodzenia i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. A to w ogole możliwe? Pomijam kwestie pieniedzy bo pewnie to wychodzi kilka razy drożej niz w PL, ale mam wrażenie, że na czas starania o in vitro PGD należałoby przenieść się do Brukseli, bo inaczej to chyba nie da rady ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz do mnie na maila lub podaj mailem tel chętnie wyjaśnie wszystko. Łącznie mieliśmy 3 wizyty( wstępna 3 lekarze ustawieni jeden po drugim, wcześniej wszystko zlecone co mamy miec przygotowane, punkcja i transfer ) współpraca z polską klinika przy nadzorze stymulacji. Loty bardzo tanie, noclegi tez. Logistyka banalna.Wszystko mega profesjonalnie i sprawnie,kontakt mail i telefon 24ha na dobę pracują codziennie bez względu na święta.maja ogromne doświadczenie . Cenniki mogę ci przesłać , są wyższe ale nie dramatycznie a mają dużo lepsze wyniki to najlepszy szpital w Europie pgd.

      Usuń