środa, 18 lipca 2018

Brak pomysłu co robić? Jedź na izbę przyjęć ....

Wczoraj miała nas czekać jedynie krótka kontrolna wizyta u lekarza prowadzącego ciążę w Medicover... Niestety zamieniła się w pół dnia na niewygodnych i twardych krzesłach izby przyjęć....

O godzinie 11:30 stawiliśmy się na krótką kontrolną wizytę u lekarza prowadzącego ciążę w placówce Medicover. Lekarz pobrał materiał do badania GBS i zapytał moją żonę czy czuje ruchy. Na to moja żona odpowiedziała, że od tygodnia czuje je słabiej, ale zawsze jest w stanie je wywołać i że wydaje się jej, że przyczyną może być coraz większy waga dziecka. Lekarz stwierdził, że należy to skontrolować czy przypadkiem dziecko się nie poddusza i zalecił wyprawę na izbę przyjęć celem wykonania KTG. Moja żona przez kilkanaście minut próbowała przekonać lekarza, że przecież KTG można z powodzeniem zrobić w placówce Medicover. Lekarz jednak był nieugięty i stwierdził, że jeżeli coś by źle w KTG wyszło, to na karetkę trzeba byłoby czekać około godziny..  

Nie mając innego wyjścia pojechaliśmy prosto na izbę przyjęć szpitala w którym planujemy rodzić... Gdy dotarliśmy na miejsce, naszym oczom ukazał się tłum kobiet w zaawansowanej ciąży. Wszystkie czekały albo na KTG, albo ze skurczami albo na planowe przyjęcie... I tak spędziliśmy 4 godziny czekając na KTG a później kolejne 2 godziny czekając na wypis... Ewentualna godzina oczekiwania na karetkę w Medicover w sytuacji złego wyniku KTG wydawała się nam teraz bardzo optymistyczną perspektywą...

Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia czemu w Medicover lekarz nie chciał zlecić wykonania KTG. Czy chodzi o koszt? Czy nie chcą mieć problemu w sytuacji gdy coś wyjdzie nie tak? Nie jestem w stanie tego pojąć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz