poniedziałek, 15 stycznia 2018

Reaktywacja sporu o in vitro?!

Z przerażeniem przeczytałem co w trakcie dzisiejszej porannej rozmowy w TOK FM o in vitro mówił minister Jarosław Gowin. Czy to przypadkiem nie będzie zwiastun reaktywacji planu zniszczenia in vitro w Polsce? Wydaje się to być możliwe, zwłaszcza, że nowym ministrem zdrowia został niedawno religijny fanatyk, Łukasz Szumski, który podpisał tzw. deklarację wiary.


Minister Jarosław Gowin w rozmowie z Piotrem Kraśko, stwierdził

"Nie zgadzam się moralnie na to, by dziesiątki tysięcy małych dzieci - bo dla mnie to dzieci -były zamrażane w kliniaka in vitro. A potem po latach - to dopuszczalne  - wylewane do zlewu"

Należy podkreślić, że słowa te wypowiada szczęśliwy ojciec trójki dzieci, który zielonego pojęcia nie ma co to znaczy nie móc zajść w ciążę, czy też pochować swoje dzieci. Bardzo łatwo się za to ministrowi teoretyzuje o sprawach, które go nie dotyczą i wrzuca ideologię w medycynę. Niestety bowiem, twierdzenie, że zarodek powstały w wyniku in vitro to małe dziecko, jest tylko i wyłącznie działaniem nacechowanym ideologicznie. Warto bowiem nadmienić, że powstały w wyniku zarodek, nie ma póki co nic z dzieckiem wspólnego i jest to zaledwie kilka komórek mających średnicę około 0.1mm. Oczywiście, z zarodka może powstać tylko i wyłącznie dziecko, ale tak wcale stać się nie musi. Do tego aby z zarodka powstało dziecko jest jeszcze długa i niestety bardzo kręta droga, której kluczowym elementem jest implantacja w endometrium. Ale co to ministra obchodzi... on przecież już swój rozrodczy okres dawno i szczęśliwie zakończył...

W dalszej części wywiadu Minister stwierdza:

"Jestem zwolennikiem dopuszczalności in vitro, ale tylko pod warunkiem, że nie będzie jej towarzyszyć  prawo do tworzenia tzw. zarodków nadliczbowych,"
  
Słowa te świadczą o tym, że Minister zielonego pojęcia nie ma również o metodzie in vitro. Moim skromnym zdaniem, in vitro w takim wykonaniu nie jest praktycznie wykonywalne. Aby nie otrzymać nadmiarowych zarodków, można kobiecie pobrać tylko 1 komórkę, lub ewentualnie pobrać więcej i zamrozić wszystkie inne. I tak po jednej komórce rozmrażać i próbować zapładniać, albo rozmrożonym nasieniem, albo świeżym nasieniem codziennie oddawanym przez męża pacjentki... Zarodki tworzone z zamrożonych komórek jajowych w połączeniu z zamrożonym wcześniej nasieniem byłyby niewątpliwie słabsze a co za tym idzie szanse na implantację byłyby niższe. Poza tym, spektakularnie wzrosłyby koszta procedury in vitro, bowiem ilość użytych materiałów w procesie takich jak podłoża dla zarodków, wielokrotnie by wzrosła. Nie wspomnę już o tym, że chyba najważniejszy powinien być w procedurze in vitro pacjent, i skoro pacjentowi nie przeszkadza, że powstają nadliczbowe zarodki, to również Ministrowi mającemu własne dzieci nic do tego!!

Oczywistym również jest, że takie podejście do in vitro oznaczałoby koniec diagnostyki preimplantacyjnej w Polsce. 

Być może  w istocie taki byłby cel zmian w ustawie o in vitro - aby zakazać diagnostyki preimplantacyjnej PGD, bowiem jak Minister Gowin mówi

" aborcja eugeniczna jest niczym innym, jak spartańskim prawem do zabijania dzieci niepełnosprawnych "

Zatem z pewnością dla Ministra diagnostyka PGD to również "spartańskie prawo", które nie dopuszcza aby rodziły się dzieci skazane na śmierć, cierpienie, męczarnie, ból.... Musze przyznać, że mało humanitarna jest wizja świata jaką ma cytowany Minister.

Jeżeli, rząd PIS podejmie próby zmiany ustawy o in vitro zgodnie z tym co mówił Minister Gowin, osobiście wyjdę na ulicę protestować.


2 komentarze:

  1. Nóż mi się w kieszeni otwiera. Oni zachowują się tak, jakby nie wiedzieli, że zarodek to tylko potencjał, a nie dziecko. Mylą pojęcia. Robią to celowo. Eugenika oznacza zupełnie co innego niż badania pgs, ale oni zdają się tego nie rozumieć. To niestety nie jest prawda, oni DOSKONALE rozumieją, to wykształceni ludzie. Najbardziej obrzydliwe jest to, że to czysty cynizm. Cynizm, który odbiera nam szansę na rodzicielstwo, tylko po to żeby przypodobać się kościołowi i elektroratowi, który jest pozbawiony wiedzy i wnioskuje jedynie z autorytetu, nie na podstawie wiedzy medycznej. Zdrowa kobieta co miesiąc ma szansę zajść w ciążę ze zdrowym mężczyzną. Ma tylko szansę, bo nawet jak powstanie zarodek to może on nie mieć szansy na dalszy rozwój. Gatunek ludzki wytwarza najwięcej wadliwych gamet spośród wszystkich gatunków na ziemi. Tego jednak się nie mówi. Z dwóch stymulacji, z 19 bardzo ładnych zarodków, są jedynie 4 prawidłowe, a my nie mamy poważnych problemów, tylko pcos, tak powszechne wśród dzieci pokolenia Czarnobyla. Jesli znowu zaczną grzebać przy in vitro, to będzie koniec tej technologii w Polsce. Cofniemy się w rozwoju o 40 lat. A kliniki w Czechach będą czerpały zyski z ideologicznego zaslepienia. Tu nie chodzi o niczyje dobro, tu nie chodzi o moralność. Szafuje się stwierdzeniami, terminami typu Eugenika, żeby żerować na emocjach i niewiedzy elektoratu. Brak słów. Pozdrawiam z Krk i trzymam za Was kciuki nieustannie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak samo uważam. Słowa dobierają wyłącznie po to, żeby żerować na emocjach ludzi którzy nie mają zielonego pojęcia o in vitro, a do tego bez większych problemów mają często gromadkę dzieci, którymi nawet szczególnie nie muszą się zajmować. Potem słyszą, że w in vitro dokonuje się selekcji niczym w Auschwitz, że rodzi się jedno dziecko, a jego bracia i siostry albo zginęli albo są zamrożeni.. Przerażające jest to granie na ludzkich emocjach. Szczerze chyba nigdy nie będę w stanie tego zrozumieć a już tym bardziej tolerować. Najbardziej absurdalne jest, że Ci sami ludzie nie mają żadnego problemu z tym, że miliony zgodnie z ich nomenklaturą dzieci, giną w skali świata codziennie, w momencie gdy kobieta z mężczyzną stara się naturalnie zajść w ciążę. Często bowiem powstać może zarodek, który nie zaimplantuje się w endometrium i przepadnie bezpowrotnie.. Ale tego ich oczy nie widzą, więc im nie żal. Albo nawet twierdzą , że to dobry Bóg tak chciał. Tylko nie zauważają, że ten sam Bóg mógł również chcieć aby człowiek wymyślił medycynę, potem in vitro, aby pomagać potrzebującym.. Tego już ich zdaniem Bóg oczywiście chcieć nie mógł i z pewnością jest to dzieło Szatana. I jeszcze proponują wszystkim naprotechnologię.. Ciekawe jak w ten sposób miałbym uniknąć śmierci dziecka obciążonego kardiomiopatią..
      Mam nadzieję, że beda trzymac swoje łapy daleko od ustawy o in vitro.

      Pozdrawiam

      Usuń