wtorek, 7 sierpnia 2018

Michał

Po 4 godzinach spędzonych na izbie przyjęć, lekarka podjęła decyzję o przyjęciu nas do porodu. Skurcze mojej żony nie ustawały i pojawiały się regularnie co 3 do 5 minut, jednak nie były tak mocne jak skurcze porodowe. Lekarka jednak wzięła pod uwagę naszą przeszłość i zdecydowała, że lepiej będzie wyindukować poród niż odesłać nas do domu.
 
Powitanie z Michałkiem

Gdy dotarliśmy na "śliwkową" salę porodową z zamiarem podłączenia mojej żonie kroplówki z oksytocyny, nastąpiła zmiana personelu. Położna, pojawiła się chwilę po 7:30. Na początku zmierzyła centymetrem brzuch mojej małżonki i stwierdziła, że nasz synek będzie ważył 3 kilogramy 150 gramów.  Następnie zdecydowała, że zamiast oksytocyny moja żona powinna  wykonywać oddechy porodowe leżąc na łóżku. Oddychanie miało odbywać się tak, że gdy skurcz narastał to moja Żona miał z całej siły dmuchać tak jakby chciała zgasić świeczkę. Gdy skurcz odpuszczał, małżonka miała nabierać powietrza brzuchem, na chwilę je zatrzymywać i powoli wypuszczać. Do tego położna zaleciła masaż sutków aby organizm sam zaczął wydzielać oksytocynę... Z zaskoczeniem zauważyliśmy, że te działania już w kilka minut rozkręciły akcję porodową. Mimo, że był to trzeci nasz poród, to jednak nigdy wcześniej z czymś takim się nie spotkaliśmy....Skurcze zaczęły narastać a szyjka zaczęła się skracać. Aby jeszcze bardziej się rozluźnić, moja żona weszła do wanny gdzie cały czas wykonywała zalecone przez położną oddechy, pamiętając przy tym aby nie spinać ud i pośladków. Te naturalne metody pozwoliły uzyskać rozwarcie na dwa centymetry... Aby poród mógł dalej postępować, położna podłączyła mojej żonie kroplówkę z oksytocyny. Anestezjolog dał jej dwie dawki znieczulenia. O godzinie 15:15, po 8 godzinach porodu, urodził się Michałek ważący 3,130 kg i mający 52 cm wzrostu... Oczywiście nie ma też żadnej bruzdy przed którą straszą przeciwnicy leczenia in vitro. 

Przed nami teraz oczekiwanie na badanie echo serca Michałka, aby potwierdzić skuteczność genetycznej diagnostyki preimplantacyjnej PGD.




8 komentarzy:

  1. Ogromne gratulacje ! I trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie Państwu Gratuluję!!! Trzymam kciuki za zdrowe serduszko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! W serduszku nie ma śladu kardiomiopatii restrykcyjnej ani przerostowej co niezmiernie nas cieszy!!
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Gratulacje!!!! Wiedziałam że się uda. Serducho będzie jak dzwon! Uściski z Krk.
    PS U mnie mija 6 tydzień ciąży z in vitro z PGS. Pierwszy transfer się póki co udał, zobaczymy czy będzie serce ładnie biło. Również mam nadzieje na nudną ciążę.Trzymajcie kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! W istocie serduszko jest zdrowe, bo wczoraj o 20 mieliśmy echo serca :) Jeszcze tylko kilka kontrolnych badań przez pierwszy rok i mam nadzieję że będziemy mogli ostatecznie odetchnąć z ulgą...

      Trzymam kciuki za serduszko na pierwszym USG i poprawną implantację zarodka! Daj koniecznie znać!
      Powodzenia!!!

      Usuń
  4. Witam,
    Z wielkim szacunkiem, podziwem i wdzięcznościom czytam Pana bloga i bardzo się cieszę, że na niego trafiłam. Gratuluje wspaniałego synka i życzę zdrówka i jeszcze raz zdrówka dla całej Waszej rodzinki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,
      Dziękuję bardzo za miłe słowa :)
      Pozdrawiam
      Kacper

      Usuń