poniedziałek, 9 kwietnia 2018

20 tydzień ciąży z in vitro z PGD

Dzisiaj o godzinie 8 rano mieliśmy od dawna wyczekiwaną wizytę USG w 20 tygodniu ciąży. Przyznam, że jechaliśmy na nią dość spokojni. Z domu jednak wyjechaliśmy 90 minut przed wizytą aby przypadkiem nie utknąć w porannych korkach w drodze do Wilanowa.

"Groszek" w 20 tygodniu ciąży



Lekarz jak zawsze dokładnie przeprowadził badanie i stwierdził, że nie ma się do czego przyczepić. Na podstawie USG określił wagę naszego "groszka" na 357 g i "wiek" ciąży na 20 tygodni i 5 dni. Lekarz potwierdził również wynik badania PGS dotyczący płci a co za tym idzie ciągle spodziewamy się chłopca :). Nasz "groszek" niestety w trakcie USG spał sobie, więc  nie chciał zbytnio pozować do zdjęć 3D. 

Teraz przed nami piątkowe badanie echo serca. Mamy nadzieję, że wykonująca badanie profesor niczego złego się nie dopatrzy...

Jedyne co nas na chwilę obecną niepokoi, to pojawiające się co jakiś czas u mojej żony bolesne skurcze... Aby minimalizować szansę się ich pojawienia wprowadziłem dla mojej małżonki zakaz wykonywania wszelkich prac w domu czy ogrodzie. Byłoby lepiej aby obyło się bez konieczność hospitalizacji celem wyhamowania skurczy...

Korzystając z większej ilość czasu wolnego jaki mamy z uwagi na brak ciągłych wizyt w klinice in vitro, zdecydowałem się napisać list do Ministra Zdrowia z pytaniem o finansowanie diagnostyki genetycznej PGD przez NFZ tak jak innych badań prenatalnych. Niestety na odpowiedź czekam już 45 dni, i wydaje mi się, że raczej nigdy jej nie otrzymam...

13 komentarzy:

  1. Super, że wszystko ok:)

    Czekam na odpowiedż od Ministra:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj trochę zmartwił nas ginekolog prowadzący, bo zaczął zastanawiać się czy szyjka się nie skraca. Byłoby to dziwne, bo w poniedziałek na USG była mierzona... Zalecił USG z oceną szyjki za 10 dni, więc zobaczymy wtedy..

      Też czekam na odpowiedź Ministra, ale obawiam się, że się nie doczekam. Centrala NFZ odesłała mnie do Ministra właśnie, twierdząc, że NFZ mógłby finansować PGD, gdyby było wykonane w szpitalu i gdyby Minister uznał, że badanie genetyczne zarodka jest elementem badań prenatalnych. W sumie dziwne, że Minister musi uznać coś co jest oczywiste, ale pewnie to rodzaj spychologii stosowanej...
      Pewnie będę musiał wysłać ponaglenie do Ministerstwa Zdrowia :)

      Usuń
  2. Mi też od 22 tyg ciązy skracała się szyjka... jeżeli się potwierdzi to napewno zona będzie musiała leżeć i baaardzo uważać na siebie.... dziecko teraz będzie coraz większe i będzie bardziej parło na szyjkę... mi udało się dotrwać do 36 tyg.
    dużo zdrówka Wam życzę:)
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję żeby nie zapeszyć... Trochę nas to dziwi bo dzien wczesniej w USG połówkowym było wszystko ok. Poza tym w poprzednich ciążach 2 szyjka trzymała aż za bardzo. No ale podobno każda ciąża inna..

      Ja jej ciągle mówię, że ma nic nie robić, z tym że się mnie nie słucha...:/ Jest w goracej wodzie kąpana i nie umie na miejscu usiedzieć. Wolałbym aby się nie potwierdziło to skracanie szyjki, bo w połączeniu ze skurczami może być słabo...

      Pozdrawiam,
      Kacper

      Usuń
  3. Czytam twoj blog i podziwiam Was za wytrwałość i upör i siłę. Moja historia jest inna bo podchodze z KD ale wspolną cechą łącząca nas jest fakt ze to kolejny raz i kolejny nieudany. Dziekuje ci ze napisales tego bloga bo teraz wiem ze musze miec grubsze endometrium( zawsze mialam ok 7 mm i wydawalo mi sie ze tak ma byc). Nikt w Invikcie nie mowi co robic, samemu trzeba szukac co trzeba jeszcze zbadac i to mnie dobija. Zero pomocy a kasa płynie. Ja mam tylko cykle sztuczne bo nie mam owulacji ale juz i Mutacje i Nk przebadalam i kurczliwosc i kariotypy. I lekarstwa byly podawane na dobrym poziomie hormonow. I nasienie jest ok. To juz nie wiem co jeszcze tylko acard i encorton. Zarodki same praktycznie 4 i 3, tylko mało.i tak juz 4 lata mineło. W kazdym razie: pozdrawiam was bardzo serdecznie 😁😁😁😁😁 i ściskam. M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Czy ja wiem czy to kwestia jakiejś szczególnej siły? Myślę, ze raczej chodzi o brak innego wyjścia...
      Endometrium 7mm to chyba minimalne przy którym robią transfer. Ale fakt, że można odnieść wrażenie, że w klinice czasem jadą na zasadzie szablonu, a co za tym idzie wielu informacji trzeba szukać samemu.

      Może jeszcze badania receptywności możesz spróbować?
      Niektórym na endometrium pomaga podobno jeszcze akupunktura.. nam co prawda nie pomogła, ale może warto spróbować?

      Trzymam kciuki aby w końcu się udało!

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Nam jedyny udany transfer udał się po scratchingu endometrium. Spróbujcie może tego. Trzymam kciuki, powodzenia!

      Usuń
  4. Jesteśmy po USG w 20 tygodniu ciąży. Lekarz określił wiek ciąży na 20w1d (przyspieszył o 2 dni). Ciąża przebiega prawidłowo, wszystkie parametry w normie. Potwierdziło się, że spodziewamy się dziewczynki. Jej waga obecnie to 300g. Jedyne do czego się przyczepił, to ułożenie łożyska (zbyt blisko ujścia szyjki macicy), co jeszcze do 26 tyg ciąży może się 'podnieść i ułożyć'. W przeciwnym wypadku będzie konieczność wykonania CC i szczególnej ostrożności od 26 do 34 TC. Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Cieszę się, że ciąża przebiega prawidłowo. Mam nadzieję, że ułożenie łożyska nic dalej nie będzie Wam komplikować!

      My dla odmiany ciągle czekamy na okres....

      Pozdrawiam i trzymam kciuki za dalszy przebieg ciąży!

      Usuń
    2. Dzięki! My trzymamy kciuki za wasz okres :).
      Gdybyś nie miał pomysłu na kolejny wpis - wyszła nowa książka o In Vitro, wyd. Prószyński. Przeczytałem ją wczoraj - czyta się szybko, bo to seria wywiadów z ludźmi, którzy podchodzą, ale nie tylko. Przeczytaj i napisz co sądzisz :-)

      Usuń
    3. Hej, dzięki:) myśleliśmy że okres się pojawił, ale krwawienie zniknęło po jednym dniu :/ chyba musimy się na USG wybrać ...

      Tak, słyszałem o książce Pani Rozenek. Padło w niej chociaż słowo Preimplantacyjna Diagnostyka Genetyczna?
      Temat książki dość mnie irytuje, bo.... od lutego wysłałem swoją książkę do chyba z 20 wydawnictw i nawet nikt mi nie odpisał :/
      Zastanawiam się czy jest aż tak słaba czy po prostu brakuje mi właściwego nazwiska?! Stawiam że to drugie, bo pewnie wydawnictwo nie spodziewa się, że ktokolwiek ją kupi z uwagi na brak znanego nazwiska...
      A zależy mi na wydaniu bo w ogóle nie mówi się przy in vitro o PGD i o możliwości uniknięcia choroby genetycznej ...
      Ale w sumie już nie wiem jak do tego podejść. Gdybym chciał samemu wydać to koszt to jakieś 5 tys, ale wtedy pewnie nikt tego nie przeczyta bo nie będzie reklamy jak przy książce Pani Rozenek...
      Nie pracujesz może w wydawnictwie ;) ?

      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Książkę pani Rozenek tylko firmuje nazwiskiem, napisał ją raczej kto inny (była z tym jakaś afera, może po to żeby książkę wypromować). Osobiście nie pracuję w wydawnictwie, ale znam ludzi z kręgów wydawniczych, bo wykonuję dla nich jakieś prace. O PGD w książce nie ma słowa. Z chęcią bym przeczytał twoją. Tylko nie wiem czy to możliwe, żebym pozostał anonimowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak myślę, że pani Rozenek tylko firmuje swoim nazwiskiem. Ja niestety nie znam celebryty , który mógłby moją książkę firmować, a moje nazwisko nikogo nie przyciągnie.
      Myślę, że ostatecznie w ten czy inny sposób wydam tą książkę. Jak nie będę miał innego pomysłu to będzie w formie eBooka. Jak ktoś ją kupi to wszystkie pieniądze przekażę na pomoc dzieciom z chorobami serca.
      Zatem myślę, że będzie okazja abyś ją przeczytał :)

      Usuń