Dzięki temu, że
na każdym kroku pokazywaliśmy nasze poirytowanie dezinformacją, która panuje w
Invicta, zostaliśmy umówieni na spotkanie z koordynatorką, która zgodnie z
zapowiedziami miała odpowiedzieć nam na wszystkie pytania.
Po spotkaniu, okazało
się, że wszystkie informacje, które do tej pory otrzymaliśmy okazały się
błędne.
Przede wszystkim
cała procedura In Vitro z PGD może trwać nawet do 1 roku. Czas ten znacząco
odbiega od 1 miesiąca, o którym mówił ginekolog...
Ponadto, okazało
się, że fikcją jest informacja o tym, że w ramach PGD badane jest do 15
zarodków. Zgodnie z informacją uzyskaną od koordynatorki uzyskanie 15 zarodków
graniczy z cudem. Podobno do tej pory w wyniku jednej stymulacji udało się
uzyskać maksymalnie 8 zarodków. Takie rezultaty nie są zbyt częste…
Więcej zarodków
można uzyskać jedynie w wyniku wielokrotnych stymulacji. Jednak w tym przypadku koszty znacząco rosną.
Do tego dochodzi reakcja organizmu kobiety na środki hormonalne, a te mogą być
dość negatywne.
Chęć uzyskania
zarodków z dwóch kolejnych stymulacji powiększa koszt In Vitro o kolejne 14 tys
zł... Czyli dochodzimy już do 40 tys. Do tej kwoty należy doliczyć oczywiście
leki, które zgodnie z informacjami prasowymi od lipca 2016 mają już nie być
refundowane...
Jeżeli
zdecydujemy się na badanie zarodków i ich transfer w tym samym cyklu to musimy
pamiętać o tym, że procedura taka może się odbyć w Gdańsku. Ważny jest przy tym
dzień tygodnia przypadający na transfer, bowiem laboratorium w weekend nie
pracuje... Jeżeli będziemy mieli pecha i termin wypadnie nam w weekend, to
zarodki będzie trzeba zamrozić..
Poza tym jest
jeszcze inny problem. Jeżeli żaden z zarodków nie będzie zdrowy, to stracimy wszystkie
wpłacone pieniądze, czyli około 24 tys (15 tys PGD + 8,5 In Vitro). I to nawet
wtedy, jeżeli nie zostanie przebadanych 15 zarodków tylko na przykład 2
zarodki....
Szokujące jest, że nikt do tej pory nam o tym wszystkim nie
odpowiedział.. Genetyk wręcz zachęcał
nas do gromadzenia zarodków w kilku cyklach.. Mam wrażenie, że dostawał
prowizję od złapanych w sidła pacjentów..
Szokujące jest
też, że klinika nie daje pacjentom żadnego kosztorysu całej procedury przed
uiszczeniem jakiejkolwiek opłaty.. Moim
zdaniem klinika skupia się po prostu na przyjmowaniu pieniędzy za kolejne
procedury, o kosztach których nie informuje z wyprzedzeniem…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz