Niestety w naszym kraju doszło do kolejnego absurdu. Doszło do zmiany na stanowisku Krajowego Konsultanta ds. Genetyki Klinicznej. Nowym Konsultantem został profesor Andrzej Kochański, który jest również ekspertem ds bioetyki Konferencji Episkopatu Polski jak również członkiem Rady Naukowej Centrum Bioetyki Ordo Iuris. Niestety mimo, że brzmi to absurdalnie, to nie jest żart....
Przy tej okazji muszę przypomnieć o tym, że poprzednia Pani Konsultant, wypowiedziała się pozytywnie na temat finansowania z NFZ preimplantacyjnej diagnostyki genetycznej PGD. Od nowego konsultanta z pewnością tak pozytywnej opinii bym nigdy nie dostał. Przypuszczam też, że za chwilę Ministerstwo Zdrowia wystąpi do nowego Konsultanta o kolejną opinię w sprawie PGD, która tym razem będzie negatywna.. Aż dziwne, że nowym Krajowym Konsultantem ds. Genetyki Klinicznej nie został ksiądz...
Profesor Andrzej Kochański "zasłyną" ze swojego negatywnego stosunku do metody in vitro jako takiej twierdząc, że in vitro powoduje autyzm i inne choroby umysłowe..
Przy innej okazji stwierdził " Niedługo będziemy mogli poznać cały genom dziecka na etapie życia płodowego, obejrzeć wszystkie jego mutacje. To jest zupełnie oszalała eugenika" . Z takim podejściem obawiam się, czy przypadkiem nie będzie dążył do zakazania badań prenatalnych w ciąży, preimplantacyjnej diagnostyki PGD przy in vitro czy wreszcie aborcji z uwagi na problemy genetyczne.... Niewiarygodne jest, że tak wielki przeciwnik badań genetycznych został Krajowym Konsultantem w tym zakresie.
Mam przypuszczenie, że nie będziemy musieli długo czekać na pierwsze efekty tej bardzo złej zmiany....
Niestety nasz kraj takimi decyzjami mentalnie zbliża się do Pakistanu. Cytując Impreium:
OdpowiedzUsuń"Światu grozą trzy plagi, trzy zarazy. Pierwsza - to plaga nacjonalizmu. Druga - to plaga rasizmu. Trzecia - to plaga religijnego fundementalizmu. Te trzy plagi mają te samą cechę, wspólny mianownik - jest nim agresywna, wszechwładna, totalna irracjonalność. Do umyslu porazonego jedną z tych plag nie sposób dotrzec. W takiej glowie pali się święty stos, który tylko czeka na ofiary. Wszelka próba spokojnej rozmowy będzie mijać się z celem. Nie o rozmowę mu chodzi, tylko o deklaracje. Żebyś mu przytaknął, przyznal rację, podpisał akces. Inaczej w jego oczach nie masz znaczenia, nie istniejesz, ponieważ liczysz się tylko jako narzedzie, jako instrument, jako oręż. Nie ma ludzi - jest sprawa."
No niestety, tak to wygląda. A jak tam u Was? Już dawno po porodzie?
UsuńMinął pierwszy miesiąc. Wszystko dobrze, młoda rośnie, nie ma bruzdy longchampsa ;). Poród ok, udało się naturalnie, łożysko nie chciało się odkleić i lekarze twierdzą że to może być wina strechingu z invicty, ale to tylko hipoteza.
OdpowiedzUsuńTo super! Dobrze że z tym łożyskiem nie było większych komplikacji. Niestety pewnie lekarze mają rację bo sratching może powodować problemy z odklejaniem łożyska. Dobrze że się zakończyło szczęśliwie. Przyznam , że my też obawialiśmy się problemu z łożyskiem po tym jak naczytaliśmy się o tym w internecie... Teraz już scratchingu nie robiliśmy.
UsuńNasz też bruzdy nie ma, dziwnie nie? ;)