Gdy zobaczyłem na stronach Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii informację o tym, że z rządowego programu PO i PSL urodziło się już aż 21 666 dzieci, postanowiłem zapytać Ministerstwo Zdrowia jak to jest z rezultatami tego programu.
W odróżnieniu od moich pytań na temat finansowania preimplantacyjnej diagnostyki genetycznej PGD z NFZ, tym razem na odpowiedź nie musiałem długo czekać.
W odpowiedzi jaką uzyskałem z Ministerstwa Zdrowia jest informacja, że ogółem na zadania w ramach umów z realizatorami programu przekazano kwotę 237 928 151,50 zł. Jest to informacja czytelna i jednoznaczna.
Zupełnie inaczej ma się kwestia dotycząca liczby par jakie z programu skorzystały. Z informacji uzyskanych od MZ wynika, że 30 czerwca 2016 było:
"- par zarejestrowanych – 22 623;
- par przed kwalifikacją – 2 732;
- par zakwalifikowanych – 17 953;
- par, które kiedykolwiek zostały zakwalifikowane – 19 617;
- par, które zostały zdyskwalifikowane – 249;
- par, które zrezygnowały lub zakończyły udział – 1 679;
- par będących w trakcie korzystania ze świadczeń – 17 540. "
- par przed kwalifikacją – 2 732;
- par zakwalifikowanych – 17 953;
- par, które kiedykolwiek zostały zakwalifikowane – 19 617;
- par, które zostały zdyskwalifikowane – 249;
- par, które zrezygnowały lub zakończyły udział – 1 679;
- par będących w trakcie korzystania ze świadczeń – 17 540. "
Zgodnie z informacjami uzyskanymi od Ministerstwa Zdrowia powyższe pozycje się nie sumują. Na podstawie powyższych danych nie da się jednoznacznie określić liczby par która z programu skorzystała. W związku z tym niemożliwym okazuje się precyzyjne ocenienie skuteczności programu in vitro.Wydaje się, że najbezpieczniej wykorzystać liczbę par zarejestrowanych, co jednak z pewnością zaniży faktyczną skuteczność.
Co przykre, z rządowego programu in vitro nie mogły skorzystać osoby, które z uwagi na obciążenie chorobami genetycznym chcą skorzystać z in vitro z diagnostyką PGD. Z informacji uzyskanych od Ministerstwa wynika, że program in vitro stworzony przez rządy PO-PSL obejmował jedynie poniższe grupy osób:
"1) pary, u których stwierdzono i potwierdzono dokumentacją medyczną, bezwzględną
przyczynę niepłodności
przyczynę niepłodności
(...)
2) pacjenci z odroczoną płodnością z powodów onkologicznych oraz zakaźnych "
W trakcie rządowego programu in vitro uzyskano 67 754 zarodków, z których 33 868 zostało bezpośrednio przeniesionych do organizmu kobiety, zaś 33 886 zostało zamrożonych. Dane te pozwalają obliczyć, że na jedną parę przypadły średnio 3 zarodki. Należy nadmienić, że osoby, które z programu korzystały mogły zapłodnić do 6 komórek jajowych co za tym idzie, średnio z 50% z nich udało się uzyskać zarodki nadające się do transferu.
Z pisma jakie otrzymałem od Ministerstwa Zdrowia wynika, że na chwilę obecną urodziło się aż 21 880 dzieci z rządowego programu in vitro czyli w stosunku do danych z 10 września 2018 urodziło się aż 214 dzieci. W piśmie od MZ czytamy dokładnie, że:
"Na dzień 10 grudnia 2018 r. zarejestrowano:
23944 ciąż klinicznych pojedynczych,
901 ciąż klinicznych wielopłodowych,
21880 żywych urodzeń,
137 urodzeń martwych,
5048 poronień,
"
Przyznam, że dane te są bardzo obiecujące. Jeżeli liczbę urodzonych żywych dzieci zestawimy z liczbą zarejestrowanych par, to wyjdzie że 0,97 dziecka/para. Oczywiście, na pewno były pary, które dziecka się nie doczekały, ale były też i takie którym urodziło się więcej niż jedno dziecko. W każdym razie wyniki należy uznać za duży sukces rządowego programu in vitro stworzonego przez rządy PO-PSL
Mam nadzieję, że jeżeli w końcu do władzy w Polsce dojdzie inna partia niż PIS, to program in vitro wróci w wersji, która uwzględni pary korzystające z in vitro z uwagi na preimplantacyjną diagnostykę genetyczną PGD. W miarę moich możliwości będę walczył o uwzględnienie PGD w kolejnej edycji rządowego wsparcia dla in vitro!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz