czwartek, 24 maja 2018

27 tydzień ciąży z in vitro z PGD

Już 27 tygodni ciąży za nami, która póki co przebiega względnie spokojnie. Obawiamy się tylko czy nie pojawi się ryzyko przedwczesnego porodu, z uwagi na fakt, że moja żona ma obecnie około 10 skurczy dziennie. Zdajemy sobie sprawę, że na tym etapie ciąży skurcze mogą się już pojawiać, ale pamiętamy, że w poprzedniej ciąży w okolicach 33 tygodnia byliśmy w szpitalu celem wyhamowania akcji porodowej... Zatem najbliższe tygodnie pokażą czy scenariusz się przypadkiem nie powtórzy...

4 komentarze:

  1. Oby się nie powtórzył... duuużo wypoczywajcie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy taką nadzieję! Korzystamy z upalnej wiosny wypoczywając w ogrodzie :)

      Usuń
  2. Jutro rozpoczynamy 27 tydzień ciąży z in vitro PGD. Wszystko do tej pory przebiega raczej ok, z dwoma małymi wyjątkami. Po pierwsze - przyrost wagi mojej żony jest za mały, między 23 a 27 tygodniem zamiast przytyć to schudła 1kg. Nie wiemy dlaczego, bo apetyt dopisuje. Lekarz kazał się nie przejmować. Druga sprawa, to jakaś infekcja intymna, która się pojawiła w trakcie długiego czerwcowego weekendu. Ponieważ naszego lekarza prowadzącego nie było, udaliśmy się do pierwszego lepszego lekarza pod ręką. W karcie ciąży, w polu data ostatniej miesiączki mamy wpis ET i data. Kobieta, która nas przyjęła, w pierwszej chwili nie wiedziała o co chodzi, po wyjaśnieniu, że jest to data transferu mrożonego zarodka, zaczęła prawić nam morały w stylu 'o Jezu, po co wam to in vitro, młodzi jesteście'. Po wyjaśnieniu, że była taka potrzeba i już oraz prośbie o zajęcie się problemem z którym przyszliśmy do końca wizyty była niemiła. Pierwszy raz spotkaliśmy się z takim podejściem do tematu i to w Warszawie, w prywatnej przychodni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam że nie spotkałem się ze spadkiem wagi w ciąży. Mojej żony nigdy to nie dotyczyło. Też myślę, że nie ma powodów aby się tą wagą przejmować - są kobiety które tyją bardzo mało. Jak Was t niepokoi zawsze można spróbować skonsultować u innego lekarza aby rozwiać wątpliwości , nawet jak powie to samo.

      Infekcje intymne są dość powszechne w ciąży. Moja małżonka miała ich wiele. Mało przyjemna jest ta dolegliwość niestety.

      To i tak dobrze że ta lekarka was obsłużyła... Moja żona miała kiedyś przygodę w Medicover - ginekolog nie chciał jej dać skierowania na amniopunkcję twierdząc że sumienie mu nie pozwala. Przykre, że prywatne placówki pozwalają na takie zachowania. Skoro to się dzieje w stolicy to aż strach pomyśleć co może być na prowincji. Żeby tylko za chwilę rząd nie próbował zmienić ustawy o In vitro... Ostatnio nawet zauważyłem aktywność na tym polu Ordo Iuris. Po "sukcesie" na polu aborcji (szpitale Orłowski , Bielański już jej podobno nie przeprowadzają), teraz szukają sobie innego pola i wygląda na to że padnie na in vitro...

      Trzymam kciuki za dalszy przebieg ciąży!

      Usuń