Czekając na kolejny transfer mrożonego zarodka zastanawiamy się który z naszych zdrowych zarodków powinniśmy wybrać. Mamy jeszcze zamrożone tylko dwa zdrowe zarodki, z których jeden został oceniony przez embriologów na 6 22 a drugi na 5 23.. Oba zarodki były przebadane metodą PGD w poszukiwaniu konkretnej choroby jednogenowej. Niestety z przyczyn finansowych nie zdecydowaliśmy się na badanie PGS, więc teoretycznie zarodki mogą mieć inne wady chromosomowe, co jednak zdaniem lekarzy jest mało prawdopodobne ze względu na młody wiek mojej Żony (poniżej 30 lat).
Przeszukałem chyba cały internet w poszukiwaniu informacji, który z zarodków powinniśmy wybrać aby mieć największe szanse na ciążę. Niestety nie ma tu jednoznacznej informacji. Z jednej strony przyjęło się, że powinno się transferować zarodek najlepiej oceniony przez embriologów. Z drugiej strony w internecie można znaleźć wiele historii osób, którym powiodły się transfery słabszych zarodków a niepowiodły się transfery zarodków lepiej ocenionych.
Nie jestem pewien nawet jaką wartość ma ocena nadana przez embriologa. Przecież embriolog nie wie jak wygląda zarodek z którego się rozwinie zdrowa ciąża, a jak wygląda zarodek którego transfer się nie powiedzie. Embriolog jest w stanie ocenić tylko cechy morfologiczne zarodka i to na tej podstawie próbuje się szacować prawdopodobieństwo implantacji.
Niestety niemożliwym jest stwierdzenie dlaczego konkretny transfer się nie powiódł a co za tym idzie czy niepowodzenie wynikało z przyczyn lezących po stronie kobiety czy też po stronie zarodka... Nie ma bowiem możliwości podania tego samego zardoka kobiecie kilka razy, a tylko taka sytuacja umożliwiłaby stwierdzenie, że problemy z implantacją leżą po stronie zarodka a nie kobiety.
Osobiście skłaniam się ku podejściu, że wybór zarodka do transferu może równie dobrze odbywać się poprzez rzut monetą. Wynika to z tego, iż o ostatecznym powodzeniu transferu decyduje bardzo dużo różnych czynników z których większości w ogóle nie jesteśmy w stanie kontrolować.
Przeszukałem chyba cały internet w poszukiwaniu informacji, który z zarodków powinniśmy wybrać aby mieć największe szanse na ciążę. Niestety nie ma tu jednoznacznej informacji. Z jednej strony przyjęło się, że powinno się transferować zarodek najlepiej oceniony przez embriologów. Z drugiej strony w internecie można znaleźć wiele historii osób, którym powiodły się transfery słabszych zarodków a niepowiodły się transfery zarodków lepiej ocenionych.
Nie jestem pewien nawet jaką wartość ma ocena nadana przez embriologa. Przecież embriolog nie wie jak wygląda zarodek z którego się rozwinie zdrowa ciąża, a jak wygląda zarodek którego transfer się nie powiedzie. Embriolog jest w stanie ocenić tylko cechy morfologiczne zarodka i to na tej podstawie próbuje się szacować prawdopodobieństwo implantacji.
Niestety niemożliwym jest stwierdzenie dlaczego konkretny transfer się nie powiódł a co za tym idzie czy niepowodzenie wynikało z przyczyn lezących po stronie kobiety czy też po stronie zarodka... Nie ma bowiem możliwości podania tego samego zardoka kobiecie kilka razy, a tylko taka sytuacja umożliwiłaby stwierdzenie, że problemy z implantacją leżą po stronie zarodka a nie kobiety.
Osobiście skłaniam się ku podejściu, że wybór zarodka do transferu może równie dobrze odbywać się poprzez rzut monetą. Wynika to z tego, iż o ostatecznym powodzeniu transferu decyduje bardzo dużo różnych czynników z których większości w ogóle nie jesteśmy w stanie kontrolować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz